ACTA i prawo autorskie: Nie wszyscy musimy być piratami

Spór wokół podpisania ACTA ujawnił niezbicie, że prawo autorskie i nowych technologii wymaga zmian, bo nie nadąża za rozwojem techniki i tamuje przepływ informacji

Publikacja: 13.02.2012 07:23

ACTA i prawo autorskie: Nie wszyscy musimy być piratami

Foto: AP, Czarek Sokołowski CS Czarek Sokołowski

Premier Donald Tusk podczas debaty o ACTA powiedział, że na nowo powinno być zdefiniowane pojęcie dozwolonego użytku dzieła, tak by przepisy były jasne i tworzyły równowagę między ściganiem za przestępczość w tej sferze a zagwarantowaniem wolności.

„Rzeczpospolita" zapytała znawców i praktyków w dziedzinie prawa autorskiego i nowych technologii, co wymaga pilnych zmian.

Na pierwszym miejscu wymieniają poszerzenie dozwolonego użytku. Dozwolony użytek to te wyjątki, kiedy można korzystać z utworu bezpłatnie (czasem za opłatą) bez zezwolenia twórcy. Na przykład wypożyczyć kuzynowi czy osobie związanej towarzysko książkę czy CD (kwestie te regulują art. 23 – 35 prawa autorskiego).

– W erze internetowej dozwolony użytek nie spełnia już oczekiwań – wskazuje adwokat Maciej Ślusarek. – Wklejenie filmiku, zdjęcia z sieci na swoim profilu dostępnym publicznie albo blogu może być bowiem uznane za rozpowszechnianie bez zgody uprawnionego. Trzeba to natychmiast zmienić, inaczej prawo autorskie stanie się hamulcem zamiast czynnikiem stymulującym rozwój, jak miało być pierwotnie.

Po rewolucji cyfrowej

– Prawo autorskie to nie jest prawo własności. Jedna z podstawowych różnic to właśnie dozwolony użytek – wskazuje mec. Marcin Maruta. – Dobrze funkcjonująca równowaga została zachwiana po rewolucji cyfrowej, w wyniku której wprowadzono szereg przepisów ograniczających takie prawa. Stoimy więc w obliczu zasadniczej dyskusji o własności intelektualnej i potrzebie zmian. Czy np. wolno nam ściągać pliki z Internetu czy też nie – to wbrew pozorom zagadnienie nieoczywiste – jaki jest zakres prawa cytatu, rekompensaty na rzecz twórców. Pytań jest więcej: o długość trwania ochrony utworów, o jej zakres i rolę takich organizacji jak ZAiKS i pobieranych przez nich opłat.

Są jednak pola, na których dozwolony użytek powinien być ograniczony. Chodzi np. o tzw. lending right, czyli wypożyczanie z bibliotek, archiwów czy szkół egzemplarzy książek, co w Polsce jest bezpłatne (art. 28 prawa autorskiego), choć unijna dyrektywa nakazuje państwom członkowskim ustanowienie opłat na rzecz twórców za tzw. publiczne użyczanie utworów.

Według adwokata Xawerego Konarskiego niezbędne jest systemowe podejście do zadań dostawców Internetu (właścicieli, operatorów portali), podejmowane są bowiem próby nałożenia na nich obowiązków prewencyjnego filtrowania, blokowania czy udostępniania danych, a nawet odłączania od sieci osób naruszających prawo autorskie. Takie obowiązki prowadziłyby do naruszenia praw i wolności obywatelskich, co potwierdził w kilku orzeczeniach ETS.

– Na tym polu najważniejsze jest uregulowanie i ułatwienie legalnego korzystania z utworów w Internecie, gdyż ograniczyłoby to pole do ich nielegalnego wykorzystania – wskazuje mec. Michał Błeszyński. – Może trzeba ustanowić jakiś monopol na pośrednictwo organizacji zbiorowego zarządzania w udzielaniu licencji na internetowe wykorzystanie utworów: byłoby wiadomo, do kogo się zwracać o zgodę, jakie są opłaty.

Internauci postulują

Premier zobowiązał się do przeglądu polskiego prawa pod kątem wolności w Internecie. Chce bronić użytkowników, ale równie skutecznie polskich twórców (więcej w ramce).

A co postulują użytkownicy Internetu? Według Centrum Cyfrowego Projekt Polska (to think-tank zrzeszający ekspertów zajmujących się społeczeństwem cyfrowym w Polsce) niezbędne jest rozszerzenie tzw. domeny publicznej, czyli zbioru utworów powszechnie dostępnych, oraz opracowanie modelu ochrony własności intelektualnej opartego na umowie społecznej, a nie na sankcjach, zwłaszcza karnych. Kompleksowej reformy nie da się jednak przeprowadzić wyłącznie na poziomie krajowym, dlatego Polska powinna dołączyć do krajów europejskich, w których również głośno mówi się o reformie prawa autorskiego (Wielka Brytania, Holandia).

– Zadanie nie jest łatwe nie tylko ze względu na sprzeczne interesy stron, ale także zobowiązania międzynarodowe – konkluduje mec. Maruta. – Udana nowelizacja pozwoliłaby jednak zażegnać obawy wywołane przez ACTA i skończyć z fikcyjnymi regulacjami, które z milionów użytkowników Internetu czynią piratów.

Przepisy do przejrzenia

Główne obszary prawa wolności w sieci wymagające analizy:

- uregulowanie dostępu do audiowizualnych usług medialnych, czyli swego rodzaju wypożyczalni internetowych, np. filmów;

- zagwarantowanie tzw. zasady neutralności sieci, aby technologia nie miała wpływu na korzystanie z Internetu;

- monitoring sieci: walka z bezprawnym skanowaniem portów czy dystrybucją złośliwego oprogramowania;

- stworzenie narzędzi do walki z pornografią dziecięcą w Internecie;

- kontrola tzw. retencji danych o obywatelach, np. przez służby specjalne;

- konsultacje społeczne dotyczące procesów legislacyjnych online;

- ponowna dyskusja nad czasowym ograniczeniem dostępu do informacji publicznej.

Premier Donald Tusk podczas debaty o ACTA powiedział, że na nowo powinno być zdefiniowane pojęcie dozwolonego użytku dzieła, tak by przepisy były jasne i tworzyły równowagę między ściganiem za przestępczość w tej sferze a zagwarantowaniem wolności.

„Rzeczpospolita" zapytała znawców i praktyków w dziedzinie prawa autorskiego i nowych technologii, co wymaga pilnych zmian.

Pozostało 92% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów