— Czuję się niesmacznie, bo wykorzystano mój wizerunek bez mojej wiedzy i zgody na publikację zdjęć — napisał w specjalnym oświadczeniu ks. Michał Olszewski, którego zdjęcie pojawiło się na okładce poprzedniego numeru tygodnika „Wprost" z kilkoma tekstami dotyczącymi zniewoleń i opętań.
Jednym z nich był wywiad z „Nergalem", czyli Adamem Darskim, liderem zespołu „Behemoth", i to wizerunek „Nergala" — wystylizowanego na diabła zestawiono ze zdjęciem księdza na okładce.
Z kolei wydawca „Wprost" napisał w swoim oświadczeniu, że zdjęcia zostały wykonane przy okazji innej wypowiedzi księdza Olszewskiego dla tygodnika "Wprost" i za jego zgodą.
Jednak to raczej ksiądz ma racje w tym sprawie, a tygodnik naruszył jego wizerunek.
— Zgoda na jednorazowe wykorzystanie wizerunku nie oznacza przyzwolenia na jego wielokrotne rozpowszechnianie w przyszłości, nie oznacza też swobody wydawcy co do formy rozpowszechniania — wskazuje adwokat Rafał Sarbiński. — Nawet gdyby uznać księdza za osobę powszechnie znaną (co jest bardzo wątpliwe), to uprawnienie do rozpowszechniania wizerunku takiej osoby bez jej zgody dopuszczalne jest wyłącznie w związku z rozpowszechnianiem informacji o jej działalności dzięki której jest znana. Nie wydaje się aby publikacja wywiadu z osobą trzecią stanowiła rozpowszechnianie informacji o działalności księdza. Umieszczenie wizerunku księdza na okładce zaprzecza więc jego informacyjnemu wykorzystaniu. Jest to typowy zabieg marketingowy mający przyciągnąć uwagę niewątpliwie efektowną plastycznie okładką.