Prezesi stowarzyszeń Gazet Lokalnych i Prasy Lokalnej oraz Izby Wydawców Prasy napisali do poseł Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej (PO), przewodniczącej sejmowej Komisji Kultury, która pracuje nad nowelizacją prawa autorskiego. Sprzeciwiają się e-mailowi Instytutu Monitorowania Mediów – największej firmy pressclippingowej w Polsce, który ta wysłała do wydawców prasy lokalnej, aby opowiedzieli się za utrzymaniem obecnego przepisu, tj. art. 30.
Przepis ten to archaiczna regulacja, która była przewidziana dla ośrodków dokumentacji np. przy instytutach naukowych, aby dokumentowały ich działalność. Tymczasem powołują się na niego potentaci pressclippingu w sporach z prasą, zwłaszcza papierową.
Przeglądy do łóżeczka
Na czym polega interes, pokazuje klasyczny dla tego tematu przetarg, jaki w 2009 r. rozpisało Ministerstwo Sprawiedliwości na monitoring 127 tytułów prasowych. Ich roczna prenumerata dla 50 urzędników kosztowałaby 2,5 mln zł, a wygrała oferta za 57 tys. zł. W taki oto sposób urzędnicy dostają gotowe informacje na interesujące ich tematy, a tracą wydawcy w prenumeracie, w kioskach.
40 mln zł
- przekraczają roczne przychody branży monitoringu mediów w Polsce