Ubiegłoroczny wynik jest nieznacznie lepszy – o 1,4 proc. - od tego z 2022 r., ale nadwyżka w handlu z zagranicą okazała się już bardzo znacząca: 10,6 mld euro w porównaniu do ujemnego salda sprzed roku wielkości minus 20 mld euro. Import liczony według kraju pochodzenia za 2023 r. wyniósł 340,5 mld euro i w porównaniu r/r był niższy o 7 proc. Opublikowane w czwartek dane — jak zaznacza GUS — są tymczasowe. Te ostateczne znane będą dopiero w końcu lipca.
Struktura rynków dla polskiego eksportu
Ubiegły rok przyniósł nieznaczny spadek eksportu do krajów Unii Europejskiej – eksporterzy z Polski wysłali na unijne rynki towary warte 262,2 mld euro, co jest wynikiem o 0,1 proc. słabszym niż rok wcześniej. Sprzedaż do wszystkich krajów rozwiniętych wzrosła w 2023 r. o 0,5 proc. w ujęciu rocznym, do 303,6 mld euro. Jednak udział tej części odbiorców stopniał do 86,5 proc. z 87,3 proc. w roku 2022, podobnie jak stopniał udział rynków UE – z 75,8 proc. do 74,7 proc.
Czytaj więcej
Już trzy ogniska ptasiej grypy w nowym roku to nie tylko straty hodowców, ale i zagrożenie dla eksportu drobiu.
Za to bardzo wyraźnie zwiększył się eksport do krajów rozwijających się (o 7 proc. do 29,2 mld euro), a zwłaszcza na rynki Europy Środkowo-Wschodniej (wzrost o 8,4 proc. do 18,2 mld euro). W tej ostatniej grupie odbiorców kluczowa okazała się sprzedaż do Ukrainy. Mimo wojny z Rosją, Ukraina w ubiegłym roku była siódmym rynkiem dla polskiego eksportu, na którym firmy z Polski ulokowały towary warte 11,3 mld euro, poprawiając wynik z roku 2022 o 16,8 proc. To zdecydowanie największy wzrost, biorąc pod uwagę pierwszą dziesiątkę najważniejszych dla Polski rynków eksportowych. W rezultacie udział Ukrainy w polskim eksporcie towarowym zwiększył się w 2023 r. do 3,2 proc. z 2,8 proc. rok wcześniej.
Największym odbiorcą towarów z Polski pozostają Niemcy z 27,9-procentowym udziałem w całości eksportu za 2023 r., takim samym jak rok wcześniej. W ub. roku wysłaliśmy do Niemiec towary warte 98,1 mld euro, poprawiając rezultat sprzed roku o 1,7 proc.