Pierwszy od dekad duży strajk w Japonii. Bunt w domu towarowym w centrum Tokio

W kraju, w którym strajk jest praktycznie nieznanym zjawiskiem, pracownicy domu towarowego w Tokio zdecydowali się na ten radykalny krok, by bronić swoich miejsc pracy.

Publikacja: 31.08.2023 15:45

Pracownicy Seibu w Tokio walczą o zapewnienie sobie odpowiednich warunków.

Pracownicy Seibu w Tokio walczą o zapewnienie sobie odpowiednich warunków.

Foto: STR / JIJI Press / AFP

Około 900 pracowników flagowego domu towarowego Seibu w Tokio zdecydowało się na praktycznie niespotykany w Japonii krok, gdy dowiedzieli się, że planowana jest sprzedaż ich firmy amerykańskiemu funduszowi Fortress Investment Group. Napięcie między pracownikami a zarządem rosło już od dłuższego czasu, ale do strajku doszło dopiero po zerwaniu rozmów między stronami.

Strajkujący pracownicy żądają gwarancji zatrudnienia

Pracownicy nie tyle protestują przeciwko sprzedaży firmy Sogo&Seibu przez właściciela, giganta detalicznego Seven&i, co walczą o zapewnienie sobie odpowiednich warunków: gwarancji zatrudnienia i ciągłości działania. Chcą też wyrazić niezadowolenie z planu przejęcia połowy domu towarowego przez dyskontowego detalistę elektroniki Yodobashi Holdings, co ich zdaniem obniży prestiż sklepu.

Czytaj więcej

Duża awaria w fabrykach Toyoty. Zatrzymanie produkcji w Japonii

Seven&i poifnormowało, że transakcja zostanie tak czy inaczej sfinalizowana w piątek, a gwarancje zatrudnienia obniżyły jej wartość z 250 mld do 220 mld jenów (z równowartości ok. 7 mld do 6,2 mld zł). W ramach transakcji Seven&i zrzeka się także kwoty 91,6 mld jenów (ok. 2,6 mld zł), które Sogo&Seibu pożyczyło od głównego udziałowca. Z kolei nowy właściciel, fundusz inwestycyjny Fortress Investment Group oświadczył, że zamierza współpracować z Seven&i, by wesprzeć zarząd Seibu w utrzymaniu miejsc pracy, a także zamierza zainwestować razem z Yodobashi ponad 20 mld jenów (ok. 560 mln zł) w renowację sklepów.

Jednodniowy strajk pracowników był protestem przeciwko tym warunkom, ale są oni pozbawieni złudzeń co do tego, czy uda się osiągnąć lepsze warunki. - Żałuję, że nie mogliśmy zmienić wyniku, ale faktem jest również, że nasza firma boryka się z trudnościami. Być może to nasza wina, że do tej pory nie podnieśliśmy głosu, ale uważam też, że fakt, iż tak wiele osób usłyszało i zobaczyło, co mamy do powiedzenia, uczynił to znaczącym wydarzeniem – mówił lider związku Yasuhiro Teraoka, cytowany przez Reutersa.

Strajk to w Japonii sensacja

Strajki są w Japonii praktycznie niespotykane, a już na pewno nie na taką skalę. Ten - jak pisze Reuters - jest pierwszym w dużym domu towarowym od 61 lat. Japońskim zwyczajem są spokojne negocjacje i polubowne rozwiązywanie problemów dotyczących warunków płacy i pracy.

Protest pracowników Seibu nastąpił w momencie, w którym rynek pracy w Japonii przeżywa duże napięcia. Choć wiosną pracownicy wywalczyli najwyższą podwyżkę od lat, to płace realne nadal spadają. Pracownicy Sogo&Seibu otrzymali wsparcie od pracowników konkurencji, którzy zdają sobie sprawę, że branża przeżywa trudności.  

Dla zagranicznych firm chcących skorzystać z okazji i kupić japońskie sieci handlowe w celu ich restrukturyzacji ten strajk to ostrzeżenie. - Możesz przejąć brutalnie japońską firmę jako obcokrajowiec i nic ci to nie da, jeżeli ludzie, którzy faktycznie dla niej pracują nie będą zadowoleni. To jedna z rzeczy, o której powinni pamiętać wszyscy potencjalni zagraniczni inwestorzy – uważa Stephen Gives, pracujący w Tokio prawnik korporacyjny.

Około 900 pracowników flagowego domu towarowego Seibu w Tokio zdecydowało się na praktycznie niespotykany w Japonii krok, gdy dowiedzieli się, że planowana jest sprzedaż ich firmy amerykańskiemu funduszowi Fortress Investment Group. Napięcie między pracownikami a zarządem rosło już od dłuższego czasu, ale do strajku doszło dopiero po zerwaniu rozmów między stronami.

Strajkujący pracownicy żądają gwarancji zatrudnienia

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Biedronka trzęsie giełdą. Na akcjach Dino leje się krew
Handel
Zaskakujące wyniki Biedronki. Kurs Dino się załamał
Handel
Minister finansów chce walczyć z "małpkami. Zapowiada wspópracę z ministrą zdrowia
Handel
Udział Polski w Expo 2025 w Osace to szansa dla rodzimych firm
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Handel
Zaskakujące poparcie młodych dla zakazu handlu alkoholem