Sklepy coraz częściej przenoszą pracowników. Branża w kłopotach

Część sieci umowy podpisuje na całe miasto, by móc ich przenosić. Inwestują też w rozwiązania samoobsługowe. Przyczyną jest brak chętnych do pracy.

Aktualizacja: 30.06.2023 06:06 Publikacja: 30.06.2023 03:00

Sklepy coraz częściej przenoszą pracowników. Branża w kłopotach

Foto: Adobe Stock

Zatrudnienie w sklepach topnieje w oczach, co widzi każdy, zarówno po liczbie obsadzonych kas, jak i problemach ze znalezieniem kogokolwiek miedzy półkami w razie pytań o ofertę. Mimo ciągłego podnoszenia wynagrodzeń sklepom coraz trudniej znaleźć nowych chętnych do pracy, sięgają wiec po takie rozwiązania jak przenoszenie pracowników między lokalizacjami.

Ze sklepu do sklepu

– W Lidl Polska miejscem pracy nie jest konkretna placówka, a miejscowość, na terenie której mieści się sklep. Gdy pracownicy są oddelegowywani do pracy w innych placówkach w tym samym mieście, nie otrzymują z tego tytułu dodatkowego wynagrodzenia bądź zwrotów kosztów transportu itd. – mówi Aleksandra Robaszkiewicz, rzeczniczka firmy. – Gdy pracownicy są przenoszeni do sklepów w innych miastach, zgodnie z przepisami jest im naliczana dieta oraz mogą liczyć na zwrot kosztów transportu – dodaje.

Czytaj więcej

Przez wysoką inflację inaczej kupujemy

– Oddelegowanie pracownika poza miejsce świadczenia pracy czy zamieszkania jest możliwe w ramach delegacji służbowej. W takim przypadku pracownikowi przysługuje dieta oraz zwrot kosztów dojazdu – mówi Patrycja Kamińska, rzeczniczka sieci Netto.

– Zdarza się, że pracownicy przenoszeni są krótkoterminowo do innych placówek, ale w wyjątkowych sytuacjach – mówi Anna Krause, kierownik działu kadr i płac sieci Aldi w Polsce. – Nie zawsze ma to miejsce w tej samej miejscowości. W niektórych rejonach kraju gęstość sklepów jest niezbyt duża i takie wsparcie odbywa się w ramach delegacji, wraz z należnym z tego tytułu rozliczeniem. Nie jest to dodatkowe wynagrodzenie – dodaje.

Sieci podkreślają, że zjawisko ma małą skalę, choć nieoficjalnie pracownicy mówią co innego, nawet o kilku lokalizacjach miesięcznie.

– Decyzje o przeniesieniu pracownika do innego sklepu zdarzają się sporadycznie i mają charakter czasowy. Jeśli pracownik zmienia placówkę poza obrębem miejscowości, w której świadczy pracę, otrzymuje standardowe świadczenia związane z przebywaniem w delegacji regulowane przepisami – mówi Kinga Jagiełło-Kulesza, dyrektor działu HR makroregionu w sieci Biedronka.

Wakacje i praca

Latem zjawisko przybiera na sile, ponieważ ruszają sklepy sezonowe w miejscowościach turystycznych. – Zatrudnieni na podstawie umowy o pracę mają możliwość połączenia pracy z wypoczynkiem i skorzystania z letniej delegacji do jednego ze sklepów sezonowych. Poza standardowym wynagrodzeniem mogą liczyć na dodatek w postaci uznaniowej premii miesięcznej, zależnej od wyników sklepu, a także nagrodę letnią – mówi Kinga Jagiełło-Kulesza.

Czytaj więcej

Kolejna sieć otwiera autonomiczne sklepy bez pracowników

– Dla osób zatrudnionych na stanowisku sprzedawca-kasjer w lipcu i sierpniu w sklepach zlokalizowanych w wybranych miejscowościach z dużym ruchem turystycznym wynosić ona będzie do 600 zł brutto miesięcznie – dodaje. Firma czasami zapewnia pracownikom również zakwaterowanie lub pokrycie kosztów przejazdu, a także posiłek.

Lidl też ma podobny program. – Rozwiązanie to cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony naszego zespołu. W 2020 r. do pracy sezonowej wyjechało 130 chętnych, rok później ponad 200, a w ub.r. aż 330 – mówi Aleksandra Robaszkiewicz.

– Relokacja pracownika ma w przypadku sieci Kaufland charakter jednostkowy i odbywa się przede wszystkim w obrębie jednego miasta – mówi Maja Szewczyk, dyrektor działu komunikacji korporacyjnej Kaufland Polska.

Tylko jedna z pytanych sieci nie stosuje tego zupełnie. – Zgodnie z polityką zatrudniania pracownicy naszej sieci przypisani są na stałe do jednej konkretnej lokalizacji – podaje biuro prasowe Carrefour Polska.

Skarg na takie praktyki nie ma też zbyt wielu. – Nasza sprawozdawczość nie przewiduje odrębnej pozycji dotyczącej tego typu skarg. Z informacji sekcji poradnictwa GIP wynika, że porady na ten temat trafiają się sporadycznie – mówi Juliusz Głuski, rzecznik Głównego Inspektoratu Pracy.

Sieci w efekcie braków w zatrudnieniu także coraz chętniej inwestują w rozwiązania niewymagające zatrudniania. Kasy samoobsługowe to już standard w większości firm, a kolejne – jak Żabka czy Auchan – inwestują w sklepy bez pracowników.

Zatrudnienie w sklepach topnieje w oczach, co widzi każdy, zarówno po liczbie obsadzonych kas, jak i problemach ze znalezieniem kogokolwiek miedzy półkami w razie pytań o ofertę. Mimo ciągłego podnoszenia wynagrodzeń sklepom coraz trudniej znaleźć nowych chętnych do pracy, sięgają wiec po takie rozwiązania jak przenoszenie pracowników między lokalizacjami.

Ze sklepu do sklepu

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Handel
Południowoafrykański gigant chce sprzedać sklepy w Polsce
Materiał Promocyjny
Nowe finansowanie dla transportu miejskiego w Polsce Wschodniej
Handel
Francuzi oszczędzają na wszystkim. "Niektórzy mniej jedzą i rzadziej się kąpią"
Handel
Twarde rozmowy UE-Chiny. Zaskakująco pozytywne wyniki
Handel
Przed inflacją uciekamy do internetu. Bogatsi też
Materiał Promocyjny
Sieć kampusowa 5G dla bezpieczeństwa danych
Handel
Po zakupowe okazje do internetu. Zwyczaje zakupowe na trudne czasy
Handel
Amazon szykuje sklepy odzieżowe bez kas