Rosja będzie pustynią bez sklepów?

Najpierw Jysk, teraz OBI definitywnie wycofują się z rynku. Można spodziewać się kolejnych tego typu decyzji wielu innych sieci.

Publikacja: 27.04.2022 21:00

Rosja będzie pustynią bez sklepów?

Foto: Bloomberg

Na rynku najpierw gruchnęła informacja, iż sklepy OBI w Rosji będą ponownie otwierane, ale szybko okazało się, iż niemiecka firma nie ma z tym nic wspólnego. OBI definitywnie się z Rosji wycofało, 27 sklepów i ok. 4,9 tys. pracowników przejmuje Asadel Holding, właściciel franczyzy OBI w Kazachstanie.

– Naszym zadaniem po otwarciu sklepów jest zachowanie wszystkiego, co najlepsze, za co klienci lubią nas, i nadanie nowego impulsu rozwojowi sieci na rynku – mówi Boris Lyuboshits reprezentujący kazachską firmę. Pierwszy sklep już ruszył, pozostałe zaczną działać w maju po przerwie świątecznej. Jednak nie znaczy to, że dla klientów nic się nie zmieni. Odcięcie od globalnych dostaw i producentów, jak i marki własnej oznacza, że będą mogły one oferować jedynie asortyment powstający w Rosji czy Azji.

Wcześniej na definitywne zamknięcie swoich rosyjskich sklepów zdecydował się meblowo-wnętrzarski duński Jysk, sklepy sieci były zamknięte i tak od 3 marca. – W obecnej sytuacji właściciele firmy, jak i kadra zarządzająca nie widzą innej możliwości, jak zamknąć działalność na tym rynku – mówi Jan Bøgh, prezes i dyrektor generalny Jysk.

W kolejnych krokach firma skontaktuje się z właścicielami budynków, w których zlokalizowane są rosyjskie sklepy w celu uzgodnienia uczciwych warunków zakończenia współpracy. Sklepy wyprzedawały w kwietniu asortyment. – Nikt w zarządzie nie czuje się dobrze w tej sytuacji. Nie mamy jednak wątpliwości, że jest to słuszna decyzja – dodaje Jan Bøgh.

W Rosji obecnych było wiele sieci handlowych, teraz zdecydowana większość zamknęła sklepy. Niektóre wprost mówiły o czasowym wstrzymaniu operacji, jednak przedłużający się konflikt i nowe sankcje mogą skłonić je do dalej idących decyzji.

– Odkąd 3 marca br. Inter IKEA i Ingka Group zdecydowały o wstrzymaniu działalności IKEA w Rosji, decyzja ta nie uległa zmianie – wyjaśnia polskie biuro prasowe szwedzkiego koncernu.

Czytaj więcej

OBI znów działa w Rosji, ale teraz jest kazachskie. Kupili sieć za rubla

Podobnych decyzji można oczekiwać w przypadku firm odzieżowych. Z danych portalu Statista wynika, że właśnie w tym segmencie rynku działało na koniec 2021 r. najwięcej sieci, bo 40. Z Rosji wycofała się już choćby polska grupa LPP, operator marek Reserved, House czy Cropp.

– Zgodnie z wcześniejszą deklaracją wszystkie sklepy marek należących do LPP na rynku rosyjskim będą zamknięte – poinformowała firma w komunikacie. – Wcześniej całkowicie wstrzymano transport towarów do Rosji, jak i wszystkie inwestycje oraz plany rozwojowe, a także zamknięto sprzedaż internetową wszystkich marek – dodała.

Nie wiadomo, czy i ewentualnie kiedy inne marki mogą podejmować podobne decyzje, nie otrzymaliśmy np. odpowiedzi hiszpańskiego koncernu Inditex, właściciela marek Zara czy Oysho.

Na sprzedawanie rosyjskich biznesów decyduje się jednak coraz więcej firm. Rozmowy w tej sprawie prowadzi Renault czy polski Cersanit, a Schneider Electric właśnie podpisał list intencyjny w sprawie sprzedaży działalności w Rosji na rzecz lokalnego zespołu kierowniczego.

Firma podaje, że generuje około 2 proc. swojej sprzedaży w Rosji. W wyniku sprzedaży i likwidacji swojej obecności w Rosji dokona odpisu do 300 mln euro wartości księgowej netto oraz dokona odwrócenia rezerwy związanej z tymi działaniami, szacowanej obecnie na 120 mln euro.

W ostatnich latach tempo napływu inwestycji zagranicznych do Rosji zdecydowanie spadło i więcej kapitału z rynku wycofywano. Mimo to na koniec 2020 r. oceniano, iż wartość inwestycji przekroczyła 200 mld dol. Mimo wojny wciąż działa tam wiele firm francuskich, jak Auchan, Leroy Merlin czy Decathlon.

Na rynku najpierw gruchnęła informacja, iż sklepy OBI w Rosji będą ponownie otwierane, ale szybko okazało się, iż niemiecka firma nie ma z tym nic wspólnego. OBI definitywnie się z Rosji wycofało, 27 sklepów i ok. 4,9 tys. pracowników przejmuje Asadel Holding, właściciel franczyzy OBI w Kazachstanie.

– Naszym zadaniem po otwarciu sklepów jest zachowanie wszystkiego, co najlepsze, za co klienci lubią nas, i nadanie nowego impulsu rozwojowi sieci na rynku – mówi Boris Lyuboshits reprezentujący kazachską firmę. Pierwszy sklep już ruszył, pozostałe zaczną działać w maju po przerwie świątecznej. Jednak nie znaczy to, że dla klientów nic się nie zmieni. Odcięcie od globalnych dostaw i producentów, jak i marki własnej oznacza, że będą mogły one oferować jedynie asortyment powstający w Rosji czy Azji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Kończy się czas wielkich promocji w sklepach. Specjalne oferty w innych kanałach
Handel
Żabka szuka franczyzobiorców na ukraińskich portalach
Handel
Brexit uderza w import żywności. Brytyjczycy narzekają na nowe przepisy
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu