Trudna sztuka łagodzenia kryzysu kosztów życia. Rządowe działania zaszkodzą?

Zamrożenie cen energii dla gospodarstw domowych na dłuższą metę może utrwalać inflację – uważa największa grupa ekonomistów z panelu. Ale alternatywne rozwiązania też nie są bez wad.

Publikacja: 24.10.2022 03:00

Mateusz Morawiecki, Jacek Sasin

Mateusz Morawiecki, Jacek Sasin

Foto: PAP, Rafał Guz

„Sformułowanie właściwej odpowiedzi fiskalnej na kryzys kosztów życia stało się poważnym wyzwaniem” – napisał niedawno na swoim blogu Pierre-Olivier Gourinchas, główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jak oceniał, rządy nie mogą uciec od konieczności łagodzenia wpływu szokowego wzrostu cen, zwłaszcza energii, na sytuację finansową gospodarstw domowych i firm. Takie programy wsparcia powinny jednak spełniać kilka warunków, aby nie powodowały niebezpiecznych skutków ubocznych.

MFW zaleca przede wszystkim, aby polityka fiskalna nie odwracała skutków zacieśniania polityki pieniężnej, które jest dziś niezbędne. Po drugie, rządy powinny mieć świadomość tego, że kryzys energetyczny będzie długotrwały, a na dłuższą metę jego rozwiązanie będzie wymagało zwiększenia podaży „czystej” energii i ograniczenia popytu. Muszą więc istnieć bodźce cenowe, które będą takie zmiany wymuszały. „Kontrola cen, nieprecyzyjne subsydia, zakazy eksportu – wszystko to jest bardzo kosztowne i prowadzi do nadmiernego popytu, niedostatecznej podaży, złej alokacji i racjonowania. Takie rozwiązania rzadko działają” – tłumaczył Gourinchas.

Czytaj więcej

Paweł Rożyński: Zostaną nam inflacja i długi

Czy polski rząd stosuje się do tych zaleceń? W przypadku tarczy antyinflacyjnej, która obowiązuje od lutego, odpowiedź jest negatywna. W ramach tarczy obniżone zostały stawki VAT i akcyzy na paliwo, co stanowi istotne wsparcie dla wszystkich kierowców, niezależnie od statusu materialnego. Dlatego ekonomiści ostrzegają, że tarcza, choć w krótkim terminie obniża inflację o 2–3 pkt proc., na dłuższą metę będzie ją utrwalała.

Wnioski nieoczywiste

Czy podobny mechanizm zadziała w przypadku tarczy solidarnościowej, w ramach której rząd zamrozi w 2023 r. ceny prądu dla gospodarstw domowych do pewnego poziomu zużycia (2–3 MWh w zależności od typu gospodarstwa)? Zapytaliśmy o to członków panelu ekonomistów „Rzeczpospolitej”. Wnioski nie są tak jednoznaczne, jak mogłoby się wydawać.

Z tezą, że „zamrożenie cen energii elektrycznej w 2023 r. w proponowanej przez rząd formie w dłuższym terminie będzie proinflacyjne”, zgodziła się połowa z 32 uczestników sondy. Ale żaden nie wybrał „zdecydowanie się zgadzam”. Z kolei nie zgodziło się z tą tezą 22 proc. ankietowanych, ale i tu brakuje zdecydowania.

– Przyjęte rozwiązanie będzie proinflacyjne na dwa sposoby: za sprawą podtrzymania siły nabywczej budżetów wszystkich gospodarstw domowych i – pośrednio – za sprawą ograniczenia dostępności prądu dla innych podmiotów, w tym samorządów i firm. Tak jak przy poprzednich rozwiązaniach osłonowych, szerokie podejście niepotrzebnie chroni również dochody i konsumpcję bogatych gospodarstw domowych – ocenia dr Maciej Grodzicki z Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek zarządu stowarzyszenia Polska Sieć Ekonomii.

Czytaj więcej

Sasin: Pierwszy polski atom dla USA. Decyzja zapadnie w listopadzie

– Wiele będzie zależało od metody finansowania tej polityki. Jeśli finansowanie będzie pochodziło z wyższych podatków, to impuls inflacyjny w średnim okresie nie musi być problemem. Ale jeśli dobrze rozumiem, to część będzie finansowana przez emisję długu, a więc będzie stanowiła ekspansję fiskalną i w średnim okresie będzie proinflacyjna – uważa Łukasz Rachel, adiunkt z University College London. Z drugiej strony, jak dodaje, obniżenie inflacji w krótkim terminie może obniżyć oczekiwania inflacyjne, co zapobiegałoby utrwaleniu jej w dalszej perspektywie. To argument wysuwany w obronie tarczy antyinflacyjnej. – Przy inflacji ok. 17 proc. wydaje się to mało istotny czynnik – zaznacza jednak dr Rachel.

Wadliwe alternatywy

Część ekonomistów uważa, że rząd powinien inaczej łagodzić skutki kryzysu energetycznego. Np. mógłby dopuścić wzrost taryf odzwierciedlający rynkowe realia i zaoferować gospodarstwom domowym – wszystkim lub niektórym – dodatki kompensujące wzrost rachunków za prąd. Z tezą, że takie rozwiązanie byłoby lepsze niż mrożenie cen energii, zgodziło się 48 proc. uczestników naszej sondy, a przeciwnego zdania było 32 proc. respondentów.

– Warto stosować instrumenty, które w jak najmniejszym stopniu zaburzają sygnały cenowe. W tym przypadku chodzi o instrument, który z jednej strony łagodzi skutki wzrostu cen i spadku dochodów realnych gospodarstw domowych, a z drugiej strony nie zmienia ceny krańcowej energii. Tym samym skłania do oszczędnego korzystania z energii – ocenia dr hab. Marek Dąbrowski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Jak jednak dodaje, nawet taki program wymagałby jakiejś kontroli podwyżek cen energii ze względu na ograniczoną konkurencję na tym rynku.

Czytaj więcej

Ceny paliw zmusiły Polaków do oszczędności. GUS podał najnowsze dane

– Żadne z tych rozwiązań nie jest idealne, ale dodatki kompensujące mają bardzo poważną wadę związaną ze sposobem ich wypłacania. W warunkach rosnących ogólnych kosztów utrzymania trudno oczekiwać, że przekazane środki zostaną odłożone, aby w kolejnych okresach możliwe było finansowanie z nich części rachunków – zauważa z kolei dr hab. Marek Kośny, prof. Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.

Poszukiwanie płaszczyzn porozumienia

Wbrew pozorom w ekonomii niewiele pytań ma jednoznaczne odpowiedzi. Celem panelu ekonomistów „Rzeczpospolitej”, który zainaugurowaliśmy w 2020 r., jest pokazanie pełnego spektrum opinii na tematy ważne dla rozwoju polskiej gospodarki.

Do udziału w tym przedsięwzięciu zaprosiliśmy ponad 60 wybitnych polskich ekonomistów z różnych pokoleń i ośrodków akademickich (także zagranicznych) oraz o różnorodnych zainteresowaniach naukowych. Tę grupę ekspertów, która stale się powiększa, mniej więcej raz na miesiąc prosimy o opinie i komentarze dotyczące aktualnych zagadnień z zakresu szeroko rozumianej polityki gospodarczej. Takie badania opinii cenionych ekonomistów pozwalają na recenzowanie bez uprzedzeń wszelkich pomysłów, które pojawiają się w debacie publicznej, i wysuwanie nowych. Stanowią też swego rodzaju forum wymiany idei i rejestrują historię zmian w myśli ekonomicznej.

Nasz panel ekspercki wzorowany jest na przedsięwzięciu, które od lat z powodzeniem prowadzi Instytut ds. Rynków Globalnych (IGM) działający w ramach Uniwersytetu Chicagowskiego.

Wyniki wszystkich dotychczasowych sond oraz odpowiedzi i komentarze ich uczestników znaleźć można na stronie: www.klubekspertow.rp.pl. ∑

„Sformułowanie właściwej odpowiedzi fiskalnej na kryzys kosztów życia stało się poważnym wyzwaniem” – napisał niedawno na swoim blogu Pierre-Olivier Gourinchas, główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jak oceniał, rządy nie mogą uciec od konieczności łagodzenia wpływu szokowego wzrostu cen, zwłaszcza energii, na sytuację finansową gospodarstw domowych i firm. Takie programy wsparcia powinny jednak spełniać kilka warunków, aby nie powodowały niebezpiecznych skutków ubocznych.

Pozostało 94% artykułu
Gospodarka
Biznes dość krytycznie ocenia rok rządu Donalda Tuska
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Firmy patrzą z nadzieją w przyszłość, ale uważają rok za stracony
Gospodarka
Ekonomiści o prognozach i wyzwaniach dla polskiej gospodarki. „Czasu już nie ma”
Gospodarka
Wiceminister Maciej Gdula: Polska nauka musi się wyspecjalizować
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Gospodarka
Nacjonalizacja po rosyjsku: oskarżyć, posadzić, zagrabić