Rynki zareagowały spadkami na deklaracją władz azjatyckiego giganta, że w obliczu coraz bardziej wyraźnych oznak słabnącego wzrostu gospodarczego nie planują kolejnego potężnego programu stymulacyjnego. Rodzime indeksy podążyły śladem dojrzałych giełd, gdzie notowania przebiegały pod znakiem kontrolowanej przeceny, która uszczupliła główne indeksy o nie więcej niż 0,5 - 1-proc.. Dlatego zasięg spadków w Warszawie był ograniczony, a obroty niewielkie (wyniosły 650 mln zł), co oznacza, że spora część rynku liczy na kontynuację wzrostowej fali nie zamierzając przesadnie odchudzać portfeli przy obecnych poziomach cenowych.
Przecena najbardziej dała o sobie znać w segmencie dużych spółek tworzących skład indeksu WIG20. W rezultacie zakończył on sesję. W rezultacie zakończył on sesję 0,9-proc. spadkiem. Mocno ciążyła rynkowi podaż akcji KGHM, które były zdecydowanym liderem sesji, jeśli chodzi o obroty, które sięgnęły prawie 200 mln zł. Z powodu kolejnych spadków cen miedzi akcje miedziowego potentata potaniały o ponad 4 proc. Strona sprzedająca uaktywniała się także na papierach większości pozostałych potentatów z WIG20. Wśród liderów poniedziałkowej wyprzedaży w segmencie dużych firm wyprzedaży znalazły się akcje LPP, Orange, Pekao i PKN Orlen notując ponad 1-proc. spadki. Na drugim biegunie, wśród drożejących firm, znalazły się walory Kernela i Tauronu.
W gronie rynkowych średniaków z WIG50 prym wiodły papiery Serinusa, Vistuli i Agory. W przypadku pozostałych uczestników indeksu inwestorzy chętnie realizowali zyski będące efektem trwającego od dłuższego czasu odbicia w tym segmencie . Dobrą formę utrzymały spółki o najmniejszej kapitalizacji skupione w WIG250, które kolejną sesję z rzędu pozytywnie wyróżniały się na tle rynku. Sam indeks zyskał blisko 1-proc. W tym segmencie efektowną zwyżką wyróżniła się Kofola, której notowania poszybowały o ponad 24 proc. osiągając historyczne maksima.