Komisja Europejska już od dłuższego czasu daje do zrozumienia, że w okresie 2014-2020 zdecydowanie więcej pieniędzy ze wspólnej kasy Unii Europejskiego jej kraje członkowskie powinny przeznaczać na tzw. instrumenty zwrotne (pożyczki, gwarancje i wejścia kapitałowe). Ma się to odbyć kosztem zmniejszenia puli na bezzwrotne dotacje. Podejście to znalazło odzwierciedlenie w propozycjach legislacyjnych Brukseli dotyczących zasad wydawania pieniędzy z nowego budżetu. Komisja zachęca, aby tam gdzie to możliwe dotacje zastępować finansowaniem zwrotnym.

Jednak dotychczasowe doświadczenia w ich wdrażaniu nie są zbyt obiecujące co wynika m.in. z tego, że jak dotąd nie zbudowano spójnego systemu działania tych instrumentów. Informuje o tym Europejski Trybunał Obrachunkowy (ETO) w specjalnym sprawozdaniu dotyczącym instrumentów finansowych dla małych i średnich firm współfinansowanych z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR). Trybunał skontrolował jak przebiega korzystanie z tych form pomocy w pięciu krajach Unii (Niemcy, Węgry, Portugalia, Słowacja i Wielka Brytania). Kontrola dotyczyła zarówno okresu 2000-2006 (bez Węgier i Słowacji), jak i lat 2007-2013. Kontrolerzy ETO wskazali trzy poważne niedociągnięcia systemowe. Pierwsze z nich dotyczy oceny tzw. luki kapitałowej, a więc różnicy między popytem, a podażą na kapitał. ETO stwierdził, że w latach 2000–2006 Komisja Europejska i państwa członkowskie nie oceniały właściwie luk w finansowaniu małych i średnich firm. Z kolei w okresie 2007-2013 wykonano już 55 takich analiz, ale były one oderwane od programów operacyjnych i często przygotowywano je z opóźnieniem. Prowadziło to do nieoptymalnego przydziału pieniędzy.

Po drugie, rozporządzenia w sprawie funduszy struktural­nych, dotyczące pierwotnie dotacji, zawierają czte­ry istotne uchybienia wynikające z nieuwzględ­nienia specyfiki instrumentów finansowych. Oznacza to że przepisy prawne są niepełne i niejasne. Co prawda, w lutym 2011 r., a więc dopiero cztery lata po rozpoczęciu okresu 2007-2013 Komisja Europejska wydała kompleksową in­terpretację o zasadach finansowania zwrotnego, ale nie ma ona wiążącej mocy prawnej. A cztery poważne braki w rozporządzeniach, w tym niewystarczające przepisy dotyczące tzw. lewarowania i ponownego wykorzystania środków, nadal się utrzymują.  Po trzecie, ETO stwierdził, że pieniądze docierały do firm ze znacznym opóź­nieniem.

- Jakkolwiek w instrumenty zwrotne inwestować trzeba, to bez dobrze zaprojektowanych zasad na poziomie unijnym, i to jest przede wszystkim zadanie dla Komisji Europejskiej do zrealizowania na długo przed 2014r., ich potencjał nie ma szans na pełne wykorzystanie – mówi Marzena Chmielewska, dyrektor departamentu funduszy europejskich w Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

Jak szacuje Komisja Europejska na zwrotną pomoc finansową dla firm w krajach Unii przeznaczono dotychczas około 12 mld euro z budżetu UE, w tym 1,6 mld euro na lata 2000–2006 i 10,4 mld euro lata 2007–2013. Po 2013 r. tych pieniędzy ma być więcej, także w Polsce. Dlatego, jak informuje Chmielewska, polskie Ministerstwo Rozwoju Regionalnego przygotowuje się do analizy, w której określi realną różnicę między popytem a podażą na zwrotne środki finansowe.