Jak pan ocenia nowy budżet Unii Europejskiej na lata 2014-2020, na który w lutym zgodzili się jej przywódcy, a którego nie akceptuje Parlament Europejski?
Nie jest zadaniem Europejskiego Banku Inwestycyjnego ocena politycznych decyzji, w tym wartości oraz struktury nowego budżetu UE. Za budżet odpowiadają unijni liderzy i Parlament Europejski. Jako EBI musimy zaakceptować realia i im sprostać poruszając się wewnątrz uzgodnionych ram finansowych i programów, które kryją się za budżetem. Jako bank UE widzimy dużą przestrzeń do współpracy. Możemy pracować przy wielu nowych projektach finansowanych z nowego budżetu utrzymując lub zwiększając jednocześnie zaangażowanie finansowe naszego banku w państwach Unii. Możemy łączyć nasze aktywności, bo przecież nie tylko finansujemy, ale też doradzamy. Przed nami wszystkimi stoją poważne zadania związane z przygotowaniami wszystkich krajów do wyzwań związanych z nowym okresem unijnego programowania.
Polska na lata 2014-2020 ma dostać 72,9 mld euro, a więc więcej niż przyznano naszemu krajowi na lata 2007-2013. Czy większe transfery z UE poskutkują tym, że Polska przesunie się z czwartej na wyższą pozycję w rankingu waszych największych klientów?
Aktywność EBI nie jest związana tylko z inwestycjami współfinansowanymi z funduszy unijnych. W przypadku największych kredytobiorców wyprzedzających Polskę, a więc Hiszpanii, Włoch, a szczególnie Niemiec, trzeba pamiętać, że to kraje będące największymi udziałowcami EBI. I jako tacy czynnie uczestniczą w zwiększaniu kapitału i co za tym idzie aktywności banku. Poza tym w tych krajach EBI nie współpracuje głównie z rządem. Nasze główne interesy robimy z sektorem prywatnym, z bankami. To kraje, szczególnie Niemcy z ratingiem AAA, z których podmioty mogą dość łatwo sięgnąć po finansowanie z rynku. Sytuacja w tych państwach jest zdecydowanie odmienna, bo poziom naszego zaangażowania w tych krajach zależy głównie od popytu sektora prywatnego na kapitał, w tym potrzeb dużych, najbardziej rozwiniętych firm, do których należą często wielkie światowe koncerny. W ich przypadku duże sumy pożyczamy na finansowanie prac badawczo-rozwojowych. I właśnie w tym kierunku musimy przekierować aktywność EBI w nowych krajach Unii, w tym w Polsce.
Dlaczego?