Sensacyjny dublet McLarena na Monzy. Kubica na 14. miejscu

Daniel Ricciardo z McLarena wygrał Grand Prix Formuły 1, wyprzedzając kolegę z McLarena - Lando Norrisa. Robert Kubica dojechał do mety na 14. pozycji.

Publikacja: 12.09.2021 16:58

Samochody Lewisa Hamiltona (z lewej) i Maxa Verstappena (z prawej) zderzyły się na 28. okrążeniu

Samochody Lewisa Hamiltona (z lewej) i Maxa Verstappena (z prawej) zderzyły się na 28. okrążeniu

Foto: PAP/ EPA/MATTEO BAZZI

O losach rywalizacji zdecydowało zdarzenie z połowy wyścigu. Choć na starcie dość niespodziewanie Daniel Ricciardo zdołał wyprzedzić Maxa Verstappena, to wszyscy ostrzyli sobie zęby na rywalizację Holendra z ścigającym go Lewisem Hamiltonem. Dwaj wielcy przeciwnicy spotkali się po tym, gdy przedłużyły się pit-stopy zarówno Red Bulla, jak i Mercedesa - Brytyjczyk wyjechał z alei serwisowej tuż przed swoim głównym rywalem do mistrzowskiego tytułu.

Verstappen chciał wyprzedzić Hamiltona już w pierwszej szykanie. Jednak jego samochód podbiło, stracił nad nim kontrolę i wyleciał w powietrze, trafiając w pokrywę silnika w samochodzie Brytyjczyka. Aktualnemu mistrzowi świata F1 pomógł system Halo, bez którego prawdopodobnie opona z pojazdu zawodnika Red Bulla uderzyłaby kierowcę Mercedesa w głowę.

W tym momencie na czele znaleźli się niespodziewanie dwaj kierowcy McLarena, którzy już bez większych przygód dojechali do mety na dwóch pierwszych pozycjach. To pierwsza wygrana kierowcy McLarena od 2012 roku (Lewis Hamilton w GP USA) oraz pierwszy dublet od 11 lat (Hamilton i Janson Button w GP Kanady).

Na trzeciej pozycji do mety dojechał Valtteri Bottas z Mercedesa.

Robert Kubica, który po raz drugi w tym sezonie zastępował w Alfa Romeo zakażonego koronawirusem Kimiego Raikkonena, był na Monzy czternasty. Polak po neutralizacji, spowodowanej kolizją Verstappena i Hamiltona był nawet dwie pozycje powyżej, ale w końcówce wyścigu wyprzedzili go Sebastian Vettel (Aston Martin) i kolega z zespołu Antonio Giovinazzi.

Kilka godzin po zakończeniu wyścigu Mikołaj Sokół, komentator stacji Eleven Sports, przekazał, że Verstappen został uznany winnym kolizji z Hamiltonem, za co otrzymał karę dwóch punktów karnych i cofnięcia o trzy miejsca na starcie kolejnej rundy.

Kolejna runda Grand Prix - na torze w Soczi w Rosji - zaplanowana jest za 2 tygodnie.

Grand Prix Włoch

1. Daniel Ricciardo (McLaren)
2. Lando Norris (McLaren) +1.747 sek.
3. Valtteri Bottas (Mercedes) +4.921
4. Charles Leclerc (Ferrari) +7.309
5. Sergio Perez (Red Bull Racing) +8.723
6. Carlos Sainz (Ferrari) +10.535
7. Lance Stroll (Aston Martin) +15.804
8. Fernando Alonso (Alpine) +17.201
9. George Russell (Williams) +19.742
10. Esteban Ocon (Alpine) +20.868
...
14. Robert Kubica (Alfa Romeo Racing) +29.769

Klasyfikacja generalna po 14 z 21 Grand Prix:

1. Max Verstappen (Red Bull Racing) - 226.5 pkt.
2. Lewis Hamilton (Mercedes) - 221.5
3. Bottas - 141
4. Norris - 132
5. Perez - 118
6. Leclerc - 104

O losach rywalizacji zdecydowało zdarzenie z połowy wyścigu. Choć na starcie dość niespodziewanie Daniel Ricciardo zdołał wyprzedzić Maxa Verstappena, to wszyscy ostrzyli sobie zęby na rywalizację Holendra z ścigającym go Lewisem Hamiltonem. Dwaj wielcy przeciwnicy spotkali się po tym, gdy przedłużyły się pit-stopy zarówno Red Bulla, jak i Mercedesa - Brytyjczyk wyjechał z alei serwisowej tuż przed swoim głównym rywalem do mistrzowskiego tytułu.

Verstappen chciał wyprzedzić Hamiltona już w pierwszej szykanie. Jednak jego samochód podbiło, stracił nad nim kontrolę i wyleciał w powietrze, trafiając w pokrywę silnika w samochodzie Brytyjczyka. Aktualnemu mistrzowi świata F1 pomógł system Halo, bez którego prawdopodobnie opona z pojazdu zawodnika Red Bulla uderzyłaby kierowcę Mercedesa w głowę.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Formuła 1
Wilk z Wall Street w owczej skórze. Kim jest Toto Wolff?
Formuła 1
Wojna domowa u mistrzów świata. Wyścigowa potęga Red Bulla trzęsie się w posadach
Formuła 1
Formuła 1. Startuje Grand Prix Bahrajnu, faworyt jest tylko jeden
Formuła 1
Formuła 1. Moda na karbon
Formuła 1
Szef Red Bull Racing F1 w opałach. Wewnętrzne dochodzenie wobec Hornera