Najnowsze szacunki Ministerstwa Finansów wskazują, że tegoroczna różnica w kasie państwa pomiędzy dochodami a wydatkami nie sięgnie nawet 20 mld zł wobec planowanych 30 mld zł.
Dzięki temu także deficyt całego sektora będzie niski. Komisja Europejska w ostatnich prognozach mówi nawet o 2,7 proc PKB wobec wcześniej szacowanych 3,4 proc. PKB. Na rok 2008 zakłada jednak wzrost do 3,2 proc. PKB. Resort finansów założył zarówno na ten, jak i na przyszły rok poziom 3 proc. PKB. Wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska robi teraz wszystko, aby jej szacunki się sprawdziły.
– Bez żadnego problemu osiągnęlibyśmy w tym roku 2,7 proc. PKB – potwierdza Gilowska. – Jednak przyszły rok jest bardziej napięty, dlatego wykonujemy liczne działania pozwalające przenieść niektóre wydatki z 2008 na 2007 rok, np. zaoszczędziliśmy w kosztach obsługi długu publicznego 2 mld złotych przewidziane na rok 2008 i ponosimy ten koszt w roku 2007.
A to nie wszystko. Resort stara się też zostawić Fundusz Ubezpieczeń Społecznych w nadspodziewanie dobrej kondycji na koniec tego roku. Da się to zrobić, rozwiązując niewykorzystane rezerwy celowe i przelewając pieniądze na konto nowej rezerwy przeznaczonej na zabezpieczenie przyszłorocznych wydatków FUS. Dokładnie o taką kwotę będzie więc można w 2008 roku zmniejszyć dotacje dla funduszu. Przyspieszone zostaną też niektóre rozliczenia środków unijnych.
Dodatkowo przyszłoroczny wynik poprawi też zapisanie pewnej kwoty wydatków 2008 r. na konto tegorocznej realizacji budżetu. Tzw. środki niewygasające mogą sięgnąć około 2,5 mld zł. W sumie resort finansów będzie mógł przesunąć w ten sposób z przyszłego roku na obecny około 10 mld zł.