Świąteczna gorączka powoli się kończy. Dzisiaj to tak naprawdę ostatni dzień na zrobienie świątecznych zakupów. Branża już może uznać tegoroczny sezon za bardzo udany. Średnie obroty były nawet o 20 proc. wyższe niż rok temu, a Polacy po raz kolejny pokazali, że na świętach nie chcą oszczędzać. Jak zawsze prawdziwe oblężenie przeżywają do ostatniej chwili centra handlowe.
– Średnio w weekendy odnotowujemy ruch na poziomie 120 – 130 tys. osób. W ostatni weekend Arkadię odwiedziło 170 tys. osób, co stanowi wzrost o ok. 27 proc. w porównaniu z przeciętnymi weekendami – wyjaśnia Monika Lewczuk z biura prasowego warszawskiego centrum handlowego Arkadia, jednego z największych w Polsce. W zasadzie wszystkie sklepy przeżyły istny najazd klientów. – Wydłużyliśmy godziny pracy do 22 i chętnych nie brakowało. Po świętach także szykujemy specjalne oferty, ale tradycyjna wyprzedaż będzie dopiero później – mówi Wioletta Batóg, rzecznik sieci Media Markt i Saturn.
[wyimek]1,8 tys. zł ma wydać na święta Bożego Narodzenia polska rodzina[/wyimek]
– Na pewno jest lepiej niż rok temu, ale trudno mówić o rekordowym wzroście. Zwłaszcza w segmencie odzieżowym od kilku miesięcy widać pozytywny trend w sprzedaży, z kolei w jubilerstwie końcówka roku to zawsze kumulacja sprzedaży – mówi Grzegorz Pilch, prezes Vistula Group.
Jednym z największych wygranych tegorocznego sezonu świątecznego są na pewno sklepy internetowe. Szyki pokrzyżowała im nieco kapryśna pogoda, której konsekwencją były kłopoty z dostawami, ale ponieważ wszędzie pojawiły się informacje o możliwych problemach, klienci zamawiali zakupy wcześniej. Sprzedający sprzęt elektroniczny Neo24. pl podaje, że w grudniu jego sprzedaż była aż o połowę wyższa niż rok temu. Najlepiej sprzedaje się drobne AGD (prezenty świąteczne), tzn. golarki, masażery, roboty kuchenne. Zaskoczeniem jest duży popyt na drogie modele ekspresów ciśnieniowych. – W stosunku grudzień 2009 r. do grudnia 2010 r. sprzedaż w naszym sklepie wzrosła o 50 proc., a miesiąc do miesiąca (listopad – grudzień) o 25 proc. Zakupy w Internecie coraz bardziej przypominają te w tradycyjnych marketach – tyle że można je zrobić, nie wychodząc z domu – mówi Sabina Krupa, dyrektor ds. sprzedaży Neo24.pl.