Sprawa Covecu nie popsuła stosunków polsko-chińskich

Od początku wiadomo było, że za kwotę, jaką proponował Covec, nie można wybudować tej autostrady – mówi ambasador ChRL w Polsce w rozmowie z Danutą Walewską

Publikacja: 25.07.2011 01:48

fot. Stephen Shaver

fot. Stephen Shaver

Foto: AFP

Rz: Czy pana zdaniem wydarzenia związane z niepowodzeniem kontraktu Covecu na odcinku autostrady A2 bardzo popsuły stosunki chińsko-polskie?

Sun Yuxi:

Nie sądzę. Chiński rząd wspiera firmy w tym, żeby inwestowały i zdobywały zagraniczne kontrakty. Ale cokolwiek robią za granicą, tylko one są za to odpowiedzialne. I jeśli coś im się nie uda, to tylko one ponoszą za to odpowiedzialność. Chociaż nie tylko one wyciągają wnioski z takich porażek. Ale nie ma mowy, aby takie wydarzenie miało niekorzystny wpływ na stosunki między krajami. Nie ukrywam, że jako przedstawiciel chińskiego rządu rozmawiałem z reprezentantami Covecu i sami przyznali, że popełnili pewne niezamierzone błędy.

Powiedzieli jakie?

Kiedy weszli na polski rynek, nie przeprowadzili odpowiedniego rozeznania. Nie byli zorientowani w przepisach i cenach. Dlatego ich wyliczenia kosztów były zbyt niskie. Na początku mieli również kłopoty z zarządzaniem. Niewystarczająco skuteczny też był ich PR. Ale także ze strony polskiej brak było chęci do współpracy z chińską firmą. Z tego wydarzenia trzeba teraz wyciągnąć wnioski, żeby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.

„China Daily" napisał jednak, że wina leży całkowicie po stronie polskiej...

Zdecydowanie po obydwu stronach. Chińska prasa kontaktowała się z chińskimi firmami i przedstawiała ich racje. Ale od początku wiadomo było, że za kwotę, jaką proponował Covec, nie można wybudować tej autostrady. Szkoda, że nikt nie uprzedził, że taki projekt jest niewykonalny, tym bardziej że Covec kupował wszystko po wysokich cenach. Być może powodem jest wzrost cen surowców, ale dlaczego Covec płacił więcej niż inne firmy w Polsce? Polska strona mogłaby też okazać Covecowi większą pomoc, ale tego nie zrobiła. Przecież było pole do współpracy. Szkoda, że się nie udało.

Czy sądzi pan, że niepowodzenie Covecu będzie miało wpływ na wstrzymanie inwestycji chińskich w Polsce?

Robimy wszystko, aby tego uniknąć. I przyznam, że staramy się z całych sił, aby zachęcić chińskie firmy do inwestowania w Polsce i brania udziału w przetargach. Staram się teraz za wszelką cenę zminimalizować negatywny wpływ niepowodzenia Covecu. Przecież to tylko incydent. Musimy z niego wyciągnąć wnioski i nie popełniać takich błędów w przyszłości. Najprawdopodobniej teraz chińskie firmy, które chcą inwestować w Polsce, będą ostrożniejsze. Obecnie toczą się negocjacje w sprawie kupna Huty Stalowa Wola i wiem, że największym problemem są gwarancje zatrudnienia. Polska strona chce, żeby to było pięć lat, Chińczycy oferują trzy lata. Poza tym ważna jest sprawa wynagrodzeń i ich przyszłego wzrostu. Wierzę, że wszystko skończy się pomyślnie.

Dla chińskich firm nadal najbardziej interesujące są w Polsce projekty infrastrukturalne

Panie ambasadorze, ale zgodzi się pan, że 200 mln dol. inwestycji chińskich w Polsce to bardzo mało?

Ubolewam z tego powodu. Ale chińskie inwestycje w Europie dopiero się zaczynają, bo nasza gospodarka jest do tego gotowa od około pięciu lat. W Europie tradycyjnie uczymy się praktyki zarządzania firmami i pozyskujemy zaawansowane technologie. Tyle że każda inwestycja to decyzja biznesowa. Ze swojej strony będę się starał tworzyć warunki do tego, żeby zachęcać przedsiębiorców do przyjazdu do Polski. Ostatnio był w Polsce członek Biura Politycznego He Guoqiang i przywiózł ze sobą dużą grupę przedsiębiorców. Odwiedziliśmy PAIiIZ, żeby mogli usłyszeć, jakie są w Polsce warunki do inwestowania. W promocji Polski pomógł udział waszego kraju w Expo w Szanghaju. Polski pawilon odwiedziło ponad 8 mln osób. Od tego czasu dostaję zapytania o warunki robienia biznesu w Polsce – tak ze strony firm państwowych, jak i prywatnych.

Czy słyszał pan o jakichś chińskich firmach, które przygotowują się do inwestycji w Polsce?

Dalian Talent Gift przygotowuje się do trzeciego etapu rozbudowy swojej polskiej inwestycji – fabryki świec. Wiem, że chińska firma farmaceutyczna z mojego rodzinnego miasta Harbinu bierze udział w przetargu na prywatyzację polskiej fabryki. Do inwestycji w Poznaniu przygotowuje się chińska grupa hotelarska. Z tego, co wiem, szykowane są dziesiątki projektów. Często chińskie firmy zaczynają od sprzedaży swoich produktów, żeby zaznaczyć obecność na rynku. Kiedy już zbudują infrastrukturę dystrybucyjną, szykują się do inwestycji w produkcję. Do Polski wybierają się także dwa banki – Bank of China i Industrial and Commercial Bank of China, który chce otworzyć w Polsce oddział tak szybko, jak to tylko możliwe, najprawdopodobniej jeszcze w tym roku. Duża delegacja przedstawicieli tego banku będzie w Polsce w sierpniu.

A co z infrastrukturą?

Mimo niedobrych doświadczeń Covecu dla chińskich firm projekty infrastrukturalne pozostają w Polsce najbardziej interesujące. Chodzi mi nie tylko o budowę dróg, ale i połączeń kolejowych, w czym mamy ogromne doświadczenie. W tej chwili negocjujemy projekty rozbudowy kolei nawet w USA, Rosji, krajach arabskich. W Chinach budujemy chyba najtrudniejsze połączenie kolejowe na świecie: Pekin – Tybet. W Polsce chińskie firmy też chciałyby brać udział w modernizacji połączeń kolejowych, tak aby np. z Warszawy do Gdańska można było dojechać w półtorej godziny. W zeszłym roku przebywała w Polsce grupa 70 chińskich inżynierów kolejnictwa, którzy oceniali możliwości inwestowania, był z nimi wiceminister transportu Chin. Wiem, że chińskie firmy CNR i Jinan Railway Vehicles Equipment Co. Ltd chcą produkować w Polsce wagony dla szybkich kolei.

Inna dziedzina, którą jesteśmy zainteresowani, to projekty energetyczne. W Chinach także produkujemy energię głównie z węgla, ale w ostatnich latach elektrownie zostały tak zmodernizowane, że są bardziej przyjazne dla środowiska. Niektóre nasze firmy z tej branży już ubiegają się o konkretne projekty. Sprawa Covecu mogła spowolnić niektóre projekty. Ale w żadnym razie nie wstrzymała inwestycji w Polsce. To incydent dotyczący jednej firmy. Nic więcej.

CV

Ambasador Chińskiej Republiki Ludowej w Polsce Sun Yuxi jest zawodowym dyplomatą. W 1978 r. skończył stosunki zagraniczne na uniwersytecie w Pekinie, potem studiował w London School of Economics. Pracę w dyplomacji zaczął w 1979 r. od stanowiska tłumacza w Ambasadzie ChRL we Francji. Przed przyjazdem do Polski w latach 2002 – 2004 był ambasadorem Chin w Afganistanie, od 2004 do 2007 r. ambasadorem w Indiach, następnie w 2007 – 2009 we Włoszech i San Marino. Od marca 2010 r. w Polsce. Jest żonaty, ma córkę.

Rz: Czy pana zdaniem wydarzenia związane z niepowodzeniem kontraktu Covecu na odcinku autostrady A2 bardzo popsuły stosunki chińsko-polskie?

Sun Yuxi:

Pozostało 98% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu