Czas pozbyć się socjalnego tłuszczyku

Z przedstawicielką Polski w Międzynarodowym Funduszu Walutowym w Waszyngtonie rozmawiają Jakub Kurasz („Rz”) i Cezary Szymanek (Radio PiN)

Publikacja: 20.12.2011 15:00

Czas pozbyć się socjalnego tłuszczyku

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Py­ta­nie po­wta­rza­ne już do znu­dze­nia. Czy waluta eu­ro prze­trwa?

Katarzyna Zajdel-Kurowska:

Uwa­żam, że tak. Koszt roz­pa­du stre­fy eu­ro był­by ogrom­ny, na­wet nie je­ste­śmy w sta­nie so­bie wy­obra­zić, jak bar­dzo dru­zgo­cą­cy wpływ miał­by na go­spo­dar­ki po­szcze­gól­nych państw, tak­że Pol­ski.

I dla­te­go ma­my się zrzu­cić na no­wy fun­dusz ra­tun­ko­wy, pła­cić za błę­dy in­nych?

To jest po­moc, a nie pła­ce­nie za błę­dy in­nych. Pol­ska ma pra­wie 100 mi­liar­dów do­la­rów re­zerw w NBP. I mo­że je lo­ko­wać w spo­sób, któ­ry uzna za sto­sow­ny i gwa­ran­tu­ją­cy szyb­ki do­stęp do pie­nię­dzy. Mo­gą to być na przy­kład ob­li­ga­cje USA al­bo po­życz­ka dla MFW.

Czy to nie Europejski Bank Centralny po­wi­nien ru­szyć na ra­tu­nek stre­fie eu­ro?

Mię­dzy­na­ro­do­wy Fun­dusz Wa­lu­to­wy zo­stał po­wo­ła­ny, by ra­to­wać kra­je bę­dą­ce człon­ka­mi Fun­du­szu, tak­że państwa eu­ro­pej­skie. Są­dzę, że ma­my jak naj­lep­sze kom­pe­ten­cje i ogrom­ne do­świad­cze­nie w sta­bi­li­za­cji sys­te­mów fi­nan­so­we­go i mo­ne­tar­ne­go. Gło­sa­mi, że nie wy­pa­da, by Eu­ro­pa po­ży­cza­ła od MFW, pro­szę się nie przej­mo­wać, bo to już kie­dyś w hi­sto­rii mia­ło miej­sce. Nie tak od­le­głej.

W no­wym fun­du­szu MFW ma być 200 mi­liar­dów eu­ro, Eu­ro­pej­ski Me­cha­nizm Sta­bi­li­za­cyj­ny w przy­szłym ro­ku ma dys­po­no­wać środ­ka­mi oko­ło bi­lio­na eu­ro... Ilość eu­ro wy­da­nych na ra­to­wa­nie Eu­ro­py mo­że się oka­zać więk­sza niż kosz­ty upad­ku stre­fy?

Nie moż­na w ten spo­sób dy­wa­go­wać... Kosz­ty le­cze­nia za­wsze bę­dą wyż­sze niż pro­fi­lak­ty­ki. Na­le­ża­ło po pro­stu prze­strze­gać za­sad trak­ta­tu i Pak­tu Sta­bil­izacji. Ale ja­ko że dys­cy­pli­na zo­sta­ła zła­ma­na przez naj­więk­szych uczest­ni­ków stre­fy eu­ro, już na sa­mym po­cząt­ku ca­łe­go pro­ce­su...

Niem­cy do­pu­ści­li się ta­kie­go ła­ma­nia po­nad 60-krot­nie.

Nikt nie wie, jaka kwota pomocy utnie spekulacje o upadku... Niektórzy mówią, że tych pieniędzy zawsze będzie za mało

... i przy­kład po­szedł z gó­ry. Po­zo­sta­łe kra­je nie czu­ły pre­sji, sko­ro in­ni mo­gą, to my też nie trzy­ma­my dys­cy­pli­ny bu­dże­to­wej. Pła­ci­my za ży­cie po­nad stan, za brak po­li­tycz­nej mo­ty­wa­cji do prze­pro­wa­dze­nia re­form.

Kwo­ty na ra­to­wa­nie Eu­ro­py, o któ­rych się mó­wi, wy­star­czą?

Nikt nie wie, ja­ka kwo­ta po­mo­cy utnie spe­ku­la­cje o upad­ku..., nie­któ­rzy mó­wią, że tych pie­nię­dzy za­wsze bę­dzie za ma­ło. W tej chwi­li MFW dys­po­nu­je kwo­tą 400 mi­liar­dów do­la­rów. To są wol­ne środ­ki, któ­re mo­gą być w każ­dej chwi­li uru­cho­mio­ne. Ale czy wy­star­czy?

Ob­ni­ża­nie de­fi­cy­tu to w Eu­ro­pie już nie­mal fe­tysz, ale chę­ci do ob­ni­ża­nia wiel­kich, so­cjal­nych wy­dat­ków nie wi­dać.

Ten pro­ces już się roz­po­czął. Ale tak jak w do­mo­wym bu­dże­cie – do­pie­ro na koń­cu tnie­my wy­dat­ki na rze­czy, z któ­rych naj­trud­niej nam jest zre­zy­gno­wać. Do­dat­ko­wo ru­sze­nie wy­dat­ków so­cjal­nych czę­sto gro­zi wyj­ściem lu­dzi na uli­ce, wzro­stem nie­za­do­wo­le­nia spo­łecz­ne­go, co znaj­du­je od­zwier­cie­dle­nie w spad­ku po­par­cia dla rzą­dów, po­li­ty­ków i tym sa­mym mniej­szej chę­ci prze­pro­wa­dze­nia trud­nych zmian.

Ale mo­że nie jest jesz­cze tak źle, by po­zby­wać się ca­łe­go so­cjal­ne­go tłusz­czy­ku?

To już jest ten mo­ment. Je­śli ko­goś jesz­cze nie ob­jął pro­gram re­form re­ko­men­do­wa­ny przez MFW do­ty­czą­cy za­bez­pie­czeń so­cjal­nych, nie zna­czy to, że nie po­wi­nien go wpro­wa­dzać. Wszy­scy bez wy­jąt­ku po­win­ni wy­cią­gać lek­cję z obec­nej sy­tu­acji.

I wte­dy na uli­ce wyj­dzie ca­ła Eu­ro­pa.

I do cze­go to do­pro­wa­dzi? Nie­po­ko­je spo­łecz­ne pie­nię­dzy nie da­dzą. Rzą­dzą­cy po­win­ni rów­no­mier­nie roz­ło­żyć kosz­ty re­form...

... że­by bo­ga­ci za­pła­ci­li wię­cej?

Nie, aby wszy­scy za­pła­ci­li po rów­no...

... kwo­to­wo czy pro­cen­to­wo?

Tu nie cho­dzi o wiel­kość wy­ło­żo­nej na stół go­tów­ki, ale o to, by ob­cią­że­nia wy­ni­ka­ją­ce z re­form roz­kła­da­ły się na wszyst­kich w rów­nym stop­niu. Czy jest spra­wie­dli­we, aby nie­któ­re gru­py za­wo­do­we prze­cho­dzi­ły na eme­ry­tu­ry znacz­nie wcze­śniej niż po­zo­sta­li al­bo by­ły zwol­nio­ne z pła­ce­nia po­dat­ków czy skła­dek?

Tym­cza­sem gdy Eu­ro­pa jest na ję­zy­kach wszyst­kich, o USA zro­bi­ło się ci­szej. Jak­by kry­zys za oce­anem mi­nął. Mo­że po­win­ni­śmy wziąć z nich przy­kład... Ba, sa­mi ame­ry­kań­scy eko­no­mi­ści nam to do­ra­dza­ją...

To są nie tyl­ko dwa róż­ne or­ga­ni­zmy go­spo­dar­cze, ale przede wszyst­kim dwie od­mien­ne fi­lo­zo­fie dzia­ła­nia. W USA pa­nu­je wiel­ki kult pra­cy, wszy­scy wpa­tru­ją się przede wszyst­kim we wskaź­ni­ki do­ty­czą­ce za­trud­nie­nia i bez­ro­bo­cia. I to one de­ter­mi­nu­ją wie­le de­cy­zji eko­no­micz­nych za oce­anem. Ta­kie­go po­dej­ścia w man­da­cie EBC nie ma. Dla­te­go po obu stro­nach Atlan­ty­ku są róż­ne prio­ry­te­ty, róż­ne spo­so­by dzia­ła­nia. Eu­ro­pa sta­wia na ni­ską in­fla­cję, Sta­ny na jak naj­niż­sze bez­ro­bo­cie. I nie mi oce­niać, któ­ra opcja jest lep­sza.

A bar­dziej efek­tyw­na?

Je­że­li spoj­rzy­my tyl­ko na licz­by, wzrost PKB jest wyż­szy w Sta­nach niż w stre­fie eu­ro, a in­fla­cja po­rów­ny­wal­na.

Po­rów­nując USA do stre­fy eu­ro, kto jest w gor­szej sy­tu­acji?

A to za­le­ży, pod ja­kim wzglę­dem. Per­spek­ty­wy wzro­stu w stre­fie eu­ro są znacz­nie gor­sze niż w Sta­nach.

Spójrzmy tyl­ko na fi­nan­se.

Obec­nie po­ziom zarówno de­fi­cy­tu, jak i za­dłu­że­nia w sto­sun­ku do PKB w Sta­nach jest wyż­szy niż śred­nia w stre­fie eu­ro. Ale je­śli Eu­ro­pa po­grą­ży się w re­ce­sji, sy­tu­acja mo­że ulec zmia­nie na nie­ko­rzyść stre­fy eu­ro.

Pol­ska so­bie po­ra­dzi w ca­łej tej sy­tu­acji? Za­łóż­my, że za­po­wie­dzia­ne re­for­my zo­sta­ną zre­ali­zo­wa­ne, fi­nan­se trzy­ma­ne w ry­zach...

Głów­nym ry­zy­kiem dla roz­wo­ju pol­skiej go­spo­dar­ki w tej chwi­li jest sy­tu­acja ze­wnętrz­na. Ona bę­dzie de­ter­mi­no­wa­ła przy­szłość w oko­ło 75 proc., resz­ta za­le­ży od nas.

Ma­rze­nia o na­szym wyż­szym ra­tin­gu mo­gą się zi­ścić?

Uwa­żam, że jest to co­raz bar­dziej re­al­na per­spek­ty­wa. Tym bar­dziej że pierw­sze sy­gna­ły już sły­sze­li­śmy. Ma­my do­dat­ni wzrost go­spo­dar­czy i to wyż­szy, niż się wszy­scy spo­dzie­wa­li, kon­so­li­da­cja fi­skal­na jest pro­wa­dzo­na, i ma­my bar­dzo sta­bil­ną sy­tu­ację po­li­tycz­ną

Ale nie brak słów, że to jest za ma­ło.

Dla agen­cji ra­tin­go­wych za­wsze bę­dzie za ma­ło.

A jak MFW oce­nia Pol­skę?

Wy­ni­ki ostat­niej mi­sji są bar­dzo po­zy­tyw­ne. MFW wska­zał na sil­ne fun­da­men­ty pol­skiej go­spo­dar­ki oraz z za­do­wo­le­niem przy­jął za­po­wie­dzia­ny plan re­form. Zda­niem eko­no­mi­stów Fun­du­szu pol­ska go­spo­dar­ka bę­dzie się wciąż roz­wi­jać, choć wol­niej za spra­wą wy­ha­mo­wa­nia w stre­fie eu­ro w 2012 roku. W dal­szej per­spek­ty­wie wzrost bę­dzie za­le­żał od na­szej kon­ku­ren­cyj­no­ści i efek­tów prze­pro­wa­dzo­nych re­form.

Py­ta­nie po­wta­rza­ne już do znu­dze­nia. Czy waluta eu­ro prze­trwa?

Katarzyna Zajdel-Kurowska:

Pozostało jeszcze 99% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem