Już nie tylko prywatne koncerny oligarchów kontrolowane przez spółki cypryjskie mają kłopoty z dostępem do swoich kont i pieniędzy. Sytuacja uderza też w państwowe instytucje i firmy. Przyznał to premier Dmitrij Miedwiediew.
- Duża liczba naszych publicznych struktur pracuje za pośrednictwem Cypru i na dziś mają zablokowane konta. Są wśród nich instytucje i firmy państwowe. Dlatego musimy zachować twarde stanowisko w sprawie Cypru i sposobów regulacji jego zadłużenia - cytuje Miedwiediewa agencja Prime.
Jego zdaniem poziom depozytów, które noszą znamiona pochodzących z szarej strefy, nie jest „znaczący".
- Bardzo dużo naszych publicznych koncernów na rachunki i w rosyjskich bankach i w nie rosyjskich. To jest wygodne dla biznesu. Ale plan pomocy dla Cypru trzeba uzgadniać z udziałem strony rosyjskiej - dodał.
Problemy z zablokowanymi na Cyprze środkami ma prawdopodobnie m.in. Gazprom. Dwa razy w ciągu dziesięciu dni prezes Aleksiej Miller latał do Aten, gdzie koncern startuje w rządowym przetargu prywatyzacyjnym na największą energetyczną firmę kraju DEPA. Problemem była wpłata wysokiego wadium (20 proc. oferowanej ceny).