Banki na Cyprzez znów działają

Instytucje wypłacają pieniądze, a rząd wprowadza ograniczenia w obrocie kapitałowym.

Publikacja: 29.03.2013 00:01

W ostatnich dniach zaufanie do sektora bankowego zostało nadszarpnięte.

W ostatnich dniach zaufanie do sektora bankowego zostało nadszarpnięte.

Foto: Rzeczpospolita

Po dwunastu dniach przerwy otwarto wczoraj oddziały banków na Cyprze. Niektóre z kilkugodzinnym opóźnieniem, a w przypadku giełdy otwarcie przesunięto o jeden dzień. Nie spełnił się czarny scenariusz i paniki nie zaobserwowano.

Ludzie stali spokojnie w zorganizowanych kolejkach, nie dochodziło do aktów agresji. Zdaniem ekspertów na razie będzie spokojnie, bo nie ma po co szturmować banków. Rząd wprowadził bowiem ograniczenia kapitałowe, które polegają m.in. na limicie dziennych wypłat gotówkowych w wysokości 300 euro. Na lotniskach wywieszono informacje o limicie wywożonej gotówki na poziomie 1000 euro. Niektórzy spodziewają się paniki, gdy ograniczenia zostaną zniesione.

Czas na zmiany

Rząd wprowadził restrykcje, bo chce w tym czasie spokojnie dokonać likwidacji Laiki i restrukturyzacji Bank of Cyprus – odpowiednio drugiego i pierwszego banku na Cyprze. Posiadacze depozytów powyżej 100 tysięcy euro poniosą straty, według ostatnich doniesień sięgające od 40 do 80 procent. Właśnie dlatego kontrole są potrzebne – argumentuje rząd. Po to, aby pieniądze nie zniknęły nagle z kont bankowych.

Jednak niektórzy eksperci poddają w wątpliwość konieczność stosowania aż tak daleko idących środków. Zsolt Darvas i Guntram Wolff z brukselskiego think tanku Bruegel, argumentują w opublikowanej wczoraj analizie, że wystarczyłoby nałożyć ograniczenia na restrukturyzowane banki i nie komplikować działalności innych zdrowych instytucji finansowych.

– Jeśli ograniczenia utrzymają się, widzimy małe szanse na przywrócenie zaufania do cypryjskiego systemu bankowego – napisali eksperci. Według nich bez ograniczeń z pewnością nastąpiłby szturm na banki, ale byłby on krótkotrwały i sytuację udałoby się ustabilizować z pomocą płynności dostarczanej przez Europejski Bank Centralny. I potem klienci, podobnie jak w Grecji, wróciliby z depozytami do banków.

Rząd w Nikozji jest innego zdania i zamierza w sposób administracyjny decydować o dopuszczalności określonych transakcji bankowych. Przez najbliższe tygodnie będzie też czekał na decyzję MFW o udziale w programie ratunkowym.

Bo choć Christine Lagarde, szefowa MFW, poparła porozumienia zawarte na posiedzeniu eurogrupy w ostatnią niedzielę, o wsparciu Cypru kwotą 10 mld euro, to formalnie Rada MFW uczyni to dopiero pod koniec kwietnia. W międzyczasie próbując łagodzić nastroje społeczne rząd sięga do własnej kieszeni. Ministrom obniżono pensje o 20 proc., prezydent Nikos Anastasiades zdecydował o redukcji swojego wynagrodzenia o 25 proc.

Kontrola z Brukseli

Cypr nie jest pierwszym krajem strefy UE, w którym deponenci upadającego banku zostali obłożeni stratami. Identyczna sytuacja miała już miejsce w Danii w 2011 roku, gdy koszty likwidacji i restrukturyzacji dwóch średniej wielkości instytucji finansowych ponieśli ich akcjonariusze i niezabezpieczeni wierzyciele.  Ale pierwszym, którego rząd wprowadza ograniczenia w przepływie kapitałów. A przypomnijmy, że obok towarów, usług i siły roboczej, to właśnie kapitał jest czwartym fundamentem jednolitego rynku w Unii Europejskiej.

Traktaty dopuszczają możliwość czasowego wprowadzania ograniczeń, w wyjątkowej sytuacji i pod ściśle określonymi warunkami, jeśli wymaga tego polityka publiczna lub bezpieczeństwo publiczne.  Jak przypomniała wczoraj Komisja Europejska, te ograniczenia muszą być bardzo precyzyjne, nie mogą mieć charakteru dyskryminacyjnego, muszą być „właściwe, proporcjonalne i zastosowane na najkrótszy możliwy okres".

Według Komisji Europejskiej przypadek cypryjski wyczerpuje znamiona wyjątkowości i kraj ten może wprowadzać restrykcje polegające m.in. na: wakacjach bankowych, limitach wypłat gotówki, zakazie likwidacji przed czasem lokat terminowych, zakazie pewnego typu przelewów, ograniczeniach w używaniu kart płatniczych. KE zastrzegła jednak, że będzie bardzo uważnie przyglądać się sytuacji na Cyprze i możliwości wydłużenia kontroli przepływów kapitałowych poza siedem dni.

– W interesie gospodarki Cypru i jednolitego rynku swoboda przepływu kapitału musi być jak najszybciej przywrócona – brzmi fragment oświadczenia Komisji Europejskiej.

Rosjanie pozwą Cypr

Rosyjskie firmy będą pozywać władze Cypru o odszkodowania za utracone pieniądze. Próbują też transferować środki za granicę. – Nasz departament przygotowuje pozwy, które trafią do sądu, by bronić interesów naszych klientów – powiedział agencji Nowosti Andreas Sofokleous, partner zarządzający cypryjskiej kancelarii prawnej Andreas Sofokleous & Co. Chodzi o rosyjskie firmy, które mają pieniądze w Bank of Cyprus i Cyprus Popular Bank (Laiki). Zgodnie z decyzją władz, posiadacze depozytów powyżej 100 tys. euro stracą w tym pierwszym banku 30-40 proc. swoich lokat. W drugim, zamkniętym przez władze z powodu niewypłacalności, straty mogą sięgnąć 80 proc. – Szansa na doprowadzenie tych spraw do końca jest. Jednak na Cyprze sądownictwo pracuje wolno. Wyroki mogą zapaść za 5-6 lat – przyznał Sofokleous. Dodał, że cypryjscy prawnicy rozważają wprowadzenie zniżek w cenach swoich usług, dla tych, którzy utracili pieniądze w bankach na wyspie. – Liczę, że rosyjskie firmy pozostaną u nas i będą mieć rachunki w zdrowych cypryjskich bankach. Dopóki obowiązuje rosyjsko-cypryjska umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania, firmy zarejestrowane u nas, mogą mieć w Rosji pierwszeństwo przed innymi inwestorami – dodał. Jednak wielkie rosyjskie koncerny wykorzystujące cypryjskie spółki do zarządzania i rozliczeń (m.in. Evraz, Norylski Nikiel, Severstal i Novatek mają cypryjskich udziałowców), teraz szybko tworzą nowe struktury w innych krajach. Tam też chcą przelać pieniądze z Cypru. Jednak okazało się to bardzo trudne. – Niektóre kraje unijne dostały instrukcje, by rosyjskich środków z Cypru nie przyjmować. Chodzi tu o republiki nadbałtyckie (potwierdza to Łotwa – red.), Maltę czy Luksemburg – mówi cypryjski adwokat. Według oceny agencji Moody's, Rosjanie (firmy i osoby fizyczne) mają w cypryjskich bankach najwięcej pieniędzy ze wszystkich cudzoziemców – ok. 19 mld dol.  —i.t.

Po dwunastu dniach przerwy otwarto wczoraj oddziały banków na Cyprze. Niektóre z kilkugodzinnym opóźnieniem, a w przypadku giełdy otwarcie przesunięto o jeden dzień. Nie spełnił się czarny scenariusz i paniki nie zaobserwowano.

Ludzie stali spokojnie w zorganizowanych kolejkach, nie dochodziło do aktów agresji. Zdaniem ekspertów na razie będzie spokojnie, bo nie ma po co szturmować banków. Rząd wprowadził bowiem ograniczenia kapitałowe, które polegają m.in. na limicie dziennych wypłat gotówkowych w wysokości 300 euro. Na lotniskach wywieszono informacje o limicie wywożonej gotówki na poziomie 1000 euro. Niektórzy spodziewają się paniki, gdy ograniczenia zostaną zniesione.

Pozostało 88% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli