Podobnego zdania co Bank Światowy (BŚ) jest Międzynarodowy Fundusz Walutowy, chociaż jego przedstawiciele jeszcze niedawno mówili, że istnieją obawy „rozlania się" ukraińskiego kryzysu po krajach ościennych, co uderzyłoby w Polskę.
– Rzeczywiście może dojść do spowolnienia w handlu, ale w przypadku Polski nie powinno to mieć wpływu na kondycję gospodarki. Może jednak prowadzić do przerw w dostawach gazu. Ale sytuacja jest dynamiczna i nieustannie ewoluuje – mówił „Rz" Jerome Vacher, stały przedstawiciel MFW na Ukrainie.
Na razie niekorzystne czynniki nie są u nas odczuwalne. Zdaniem ekonomistów BŚ tegoroczny PKB Polski wzrośnie nie o 3,1, ale o 3,3 proc., by w przyszłym roku przyspieszyć do 3,5.
W naszym kraju również nie dojdzie do drastycznego pogorszenia sytuacji na rachunku bieżącym. W tym roku wyniesie on minus 2,5 proc. PKB, w roku przyszłym zaś minus 2,8 proc.
To oznacza, że gdyby doszło do strat w eksporcie do Rosji, to zostaną one w dużej mierze zrównoważone zwiększeniem sprzedaży do wyraźnie ożywiającej się strefy euro.