Zagraniczni inwestorzy coraz bardziej obawiają się, że rosyjskie papiery okażą się makulaturą. Stąd dzisiejszy wzrost kosztów ochrony o 20 pkt bazowych do rekordowych 355, podała agencja Prime. Oznacza to, że posiadacz 5-letnich obligacji publicznych Rosji o wartości 10 mln dol. zapłaci za ubezpieczenie pakietu 350 tys. dol.

Pierwsze niewypłacalności rosyjskiego biznesu rozpoczęły się w listopadzie. Wtedy to śmieciowymi okazały się euroobligacje przewoźnika lotniczego UTair. Firma poinformowała o zwieszeniu wykupu wszystkich swoich emisji (portfel obligacji na 14,5 mld rubli), do czasu uregulowania zadłużenia. Analitycy spodziewają się, że do końca roku w podobnej sytuacji znajdzie się około dziesięciu firm.

- Prawdopodobieństwo nowych niewypłacalności rośnie. Obroty spadają na tle spowolnienia całej gospodarki, sankcje utrudniają dostęp do kredytowania za granicą, co przekłada się na kłopoty ze spłatą zadłużenia - wyjaśnia Dmitrij Kosmodiemianskij zarządzający 3 mld dol. aktywów banku Odkrycie.

Pomimo tego, prawdopodobieństwo niewypłacalności Rosyjskiej Federacji wciąż pozostaje niskie. Liderem jest tutaj Wenezuela. Ochrona wenezuelskich papierów przed niewypłacalnością wynosi 2567 punktów bazowych ( Rosja to 355 pkt). A to oznacza 83-procentowe prawdopodobieństwo, że kraj nie wykupi obligacji w założonym terminie i w ciągu najbliższych 5 lat.