Europejski Bank Centralny podał, że jego straty w 2023 r. przed rozwiązaniem rezerw wyniosły 7,9 mld euro po stracie 1,6 mld rok wcześniej. Po zlikwidowaniu wszystkich rezerw odłożonych na pokrycie całego ryzyka superbank strefy euro zaksięguje stratę 1,3 mld euro, która powinna zostać pokryta przyszłymi zyskami.
Sam bank zapewnił, że jest w dalszym ciągu dobrze dokapitalizowany i może nadal skutecznie działać niezależnie od jakichkolwiek strat. „EBC będzie zapewne ponosić dalsze straty w kilku najbliższych latach na skutek zmaterializowania się ryzyka związanego z stopami procentowymi, ale następnie wróci do osiągania zrównoważonych zysków” — cytuje Reuter jego komunikat.
Cały problem polega na tym, że EBC za kadencji prezesa Mario Draghiego drukował pieniądze na dużą skalę w ramach działań pobudzających gospodarkę europejską. Pieniądze te były potrzebne na wykup rządowych obligacji w nadziei, że obfite i tanie kredyty ożywią wzrost gospodarczy i zbiją inflację do celu inflacyjnego 2 proc.. Kiedy stopy procentowe były ujemne, to stanowiły mały koszt dla superbanku, ale teraz musi on płacić 4 proc. od środków przyznawanych innym bankom.
Banki komercyjne w strefie euro mają w dalszym ciągu nadmiar 3,5 bln euro płynnych środków. więc wyciągnięcie tej gotówki z systemu finansowego może potrwać jeszcze dekadę bez wywoływania destabilizacji. EBC osiąga teraz skromny przychód na stopach procentowych od obligacji skupionych od rządów w ramach programu pobudzania gospodarki.
EBC nie był jednym ważnym bankiem, który poniósł straty. W podobnej sytuacji są też Bundesbank i bank centralny Holandii. To sprawi, że prawdopodobnie nie będą w stanie odprowadzać do skarbu państwa dywidendy przez najbliższe lata.