To, że kredyty hipoteczne drożeją sprawia, że obniża się ich dostępność. Im wyższe bowiem oprocentowanie, tym więcej odsetek trzeba spłacać, więc niższa musi być kwota kredytu. Analitycy HRE Investments Oskar Sękowski i Bartosz Turek szacują, że obecnie rata przeciętnego długu powinna być o około połowę wyższa niż we wrześniu 2021 roku, czyli przed podwyżkami stóp procentowych. Według ich wyliczeń jeszcze przed rozpoczęciem cyklu podwyżek stóp trzyosobowa rodzina z dochodem na poziomie dwóch średnich krajowych mogła liczyć przeciętnie na 700 tys. kredytu na zakup mieszkania. – W obecnej sytuacji, jeśli weźmiemy pod uwagę rosnące oprocentowanie hipotek czy zmieniający się poziom wynagrodzeń, to ta sama rodzina powinna być w stanie zadłużyć się na około pół miliona złotych – podkreślają.