– Mamy takie osoby, które były już bezrobotne po 15, a rekordziści nawet po 20 razy. Pierwszy raz trafili do nas jeszcze w latach 90. – przyznaje Krystyna Górska, wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Jeleniej Górze. Podobnie jest w wielu urzędach pracy. Choć pod koniec listopada w rejestrach było ok. 1,81 mln osób, to w ciągu dziesięciu miesięcy status bezrobotnego uzyskało ponad 2,5 mln ludzi, a straciło go ok. 2,2 mln kolejnych. Mniej więcej co trzecia osoba wypisywana jest z rejestrów, bo zaczyna stałą lub czasową [link=http://kariera.pl]pracę[/link], ale tyle samo jest wykreślanych, bo nie chcieli podjąć zatrudnienia albo wyrejestrowali się sami.
– Proceder ciągłego rejestrowania się i wyrejestrowywania ukróciła nieco zmiana przepisów wprowadzona od zeszłego roku – tłumaczy Władysław Pająk, dyrektor PUP w Końskich. – Teraz, gdy bezrobotny odmawia przyjęcia pracy czy [link=http://szkolenia.rp.pl/main/]szkolenia[/link], to przez określony czas, od 120 do 270 dni, nie może się na nowo zarejestrować.
Dyrektor przyznaje, że część bezrobotnych omija te restrykcje i dobrowolnie rezygnuje ze statusu. – A wtedy mogą się zarejestrować praktycznie natychmiast – dodaje.
Pracownicy urzędów pracy zwracają uwagę, że wśród tych, którzy notorycznie nie chcą pracować czy się szkolić, a po wyrzuceniu ich z rejestrów znowu wracają, są nie tylko „wieczni bezrobotni” czy pracujący nielegalnie. – To także młode kobiety, które wychowują małe dzieci. Część z nich zarejestrowała się z przyczyn ekonomicznych. Nawet gdyby poszły do pracy, nie byłoby ich stać na opłacenie żłobka czy przedszkola. Problem innych polega na tym, że nie mogą podjąć pracy na dwie zmiany, bo żłobki czy przedszkola czynne są do wczesnych godzin popołudniowych. Decydują się więc na rejestrację, tym bardziej że to daje im bezpłatną opiekę medyczną – tłumaczy Jacek Męcina, ekspert rynku pracy w Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.
Opinię eksperta potwierdza praktyka. Gdy w sulęcińskim urzędzie pracy (w woj. lubuskim) zaproponowano młodym bezrobotnym kobietom, by wspólnie z pośrednikami opracowały i wdrażały plany aktywnego działania, prosiły, by wyłączyć je z tego programu.