– Jeśli działalność RPP ocenialibyśmy według tylko jednego kryterium – realizacji celu inflacyjnego, to dorobek obecnej rady nie jest imponujący, ale są okoliczności usprawiedliwiające – mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
W listopadzie roczna inflacja wynosiła 3,3 proc. Celem RPP jest roczny wzrost cen na poziomie 2,5 proc. Równocześnie rada akceptuje odchylenie od celu wynoszące maksymalnie 1 pkt proc. Duży udział w inflacji w Polsce mają jednak podwyżki cen kontrolowanych czy ceny żywności. O tym, że Rada nie wypełnia swojego konstytucyjnego obowiązku dbania o stabilność cen, jest przekonany prof. Leszek Balcerowicz, prezes NBP do 2007 r. Ekonomiści zwracają jednak uwagę, że jeśli wziąć pod uwagę średnią wysokość inflacji w całej sześcioletniej kadencji obecnej Rady, to nie przekracza ona 3 proc.
– Na ogół zmiany stóp procentowych były dokonywane na czas i w odpowiedniej wysokości. Zastrzeżenia można mieć do zbyt dużej reakcji na jednorazowe wydarzenie, jakim była fala podwyżek cen przy wejściu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku – wskazuje Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK.
Reluga pozytywnie ocenia natomiast zmiany stóp pod koniec 2008 roku i w 2009 roku. – Dziś można powiedzieć, że trzeba było obniżać stopy szybciej i mocniej, ale biorąc pod uwagę ówczesną ocenę czynników ryzyka, te działania były właściwe – zaznacza specjalista.
Między listopadem 2008 roku a czerwcem 2009 roku Rada Polityki Pieniężnej obniżyła podstawową stopę z 6 proc. do 3,5 proc. – najniższego poziomu w historii utrzymywanego do dziś. Kończący kadencję członkowie RPP podkreślają jednak, że np. w porównaniu z innymi krajami regionu Polska miała w ostatnich latach bardziej stabilny poziom stóp procentowych, wzrostu PKB i inflacji.