Mniej bezrobotnych na wakacje

W czerwcu bezrobocie spadło o 0,1 pkt proc. Ale sytuacja na rynku pracy wcale się nie poprawia. W dodatku do pośredniaków zaczynają się ustawiać długie kolejki absolwentów

Publikacja: 07.07.2009 03:22

Największy spadek bezrobocia odnotowano w województwie lubelskim. Najmniejszy – o 0,4 proc. – w Mało

Największy spadek bezrobocia odnotowano w województwie lubelskim. Najmniejszy – o 0,4 proc. – w Małopolsce.

Foto: Rzeczpospolita

Jak szacuje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, w czerwcu stopa bezrobocia spadła do 10,7 proc. z 10,8 proc. w maju. O ponad 24 tys. zmalała także liczba osób bezrobotnych.

[wyimek]1,659 mln bezrobotnych było zarejestrowanych w urzędach pracy w całym kraju na koniec czerwca 2009 r.[/wyimek]

Urzędy pracy twierdzą jednak, że nie należy do tych danych przywiązywać zbyt dużej wagi. – Sytuacja i tak się pogarsza. Zmalało zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw, o jedną piątą spadły obroty w handlu hurtowym, o prawie jedną trzecią w detalicznym. Wkrótce możemy mieć poważne kłopoty – uważa dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie Zdzisław Szczepkowski.

Już teraz coraz większych problemów zaczyna przysparzać młodzież. W pośredniakach na Podlasiu jeszcze w czerwcu zaczęli się rejestrować absolwenci, którzy nie chcieli kontynuować nauki.

– W lipcu czekamy na maturzystów, którzy się nie dostaną na studia – mówi Edyta Dąbrowska z Wojewódzkiego Urzędu Pracy (WUP) w Białymstoku. Ta narastająca fala może szybko skompensować niewielkie spadki liczby bezrobotnych.

Odnotowany w ubiegłym miesiącu ogólnokrajowy spadek bezrobocia nie zmienił także sytuacji w miastach, gdzie pracę zapewnia jeden, najwyżej dwa zakłady, w dodatku działające w branżach wrażliwych na kryzys. – Mamy 14-procentowe bezrobocie i bardzo trudną sytuację w Fabryce Łożysk Tocznych, która pracuje z przestojami – mówi dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy (PUP) w Kraśniku Andrzej Tybulczuk. Tylko w maju fabryka działała na pełnych obrotach. W lipcu przepracuje zaledwie dwa tygodnie. Jest zagrożenie, że przedłużający się kryzys może doprowadzić ją nawet do upadku.

Tymczasem w powiecie brakuje ofert w budownictwie, są nawet kłopoty z pracą sezonową. Plantatorzy przewidują spadek cen malin i truskawek, więc nie wiadomo, czy będzie ich stać na zatrudnianie zbieraczy. W dodatku w PUP kończą się pieniądze na wspieranie aktywizacji zawodowej. Nie wiadomo, czy będą dodatkowe środki: urzędnicy się obawiają, że mogą zostać przeznaczone na pomoc dla powodzian. – Jeśli tuż po wakacjach ruszy jeszcze fala powracających z zagranicy, to obawiam się, że we wrześniu będziemy mieć gwałtowny wzrost liczby bezrobotnych – dodaje Tybulczuk.

Już teraz w całym kraju ubywa propozycji pracy – w czerwcu pracodawcy zgłosili 78,4 tys. ofert, o 6,6 tys. mniej niż miesiąc wcześniej. W dodatku pracodawcy zamiast stałego zatrudnienia proponują przede wszystkim staże finansowane z Funduszu Pracy. Na Warmii i Mazurach takim subsydiowaniem zatrudnienia zainteresowanych jest 70 proc. pracodawców.

Podobnie jest w innych regionach. W Krośnie, gdzie upadłość ogłosiły zatrudniające niemal 4 tys. osób Krośnieńskie Huty Szkła, na 127 złożonych ofert pracy aż 100 dotyczy właśnie staży. Jak przyznaje dyrektor WUP w Krośnie Regina Chrzanowska, gdy czas stażu upłynie, zdecydowana większość pracodawców odsyła stażystów do domu.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=a.wozniak@rp.pl]a.wozniak@rp.pl[/mail]

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje