Na razie specjalnym dekretem prezydent polecił rządowi ocenę efektywności wydatków na mundialowe budownictwo. System takiej oceny ma przeciwdziałać wzrostowi nakładów, co ma dziś miejsce przy każdej rosyjskiej inwestycji finansowanej z kasy państwa.
Rekordzistą są igrzyska w Soczi, gdzie koszty w ciągu 5 lat wzrosły z 320 mld rubli (10,5 mld dol.) do 1,4 bln rubli (0,5 bln dol.). Inwestycjom od początku towarzyszą skandale korupcyjne, zła jakość, naruszanie praw pracowniczych setek tysięcy najemnych robotników z azjatyckich republik.
Na początku marca kontrola rosyjskiego NIK wykryła nieuzasadniony wzrost nakładów na olimpiadę na kwotę ponad 0,5 mld dol. Odpowiadają za to szefowie państwowego Olimpstroju. Na olimpijskich inwestycjach w Soczi zarabiają całe rodziny miejscowych i moskiewskich urzędników ulokowanych na ważnych stanowiskach w korporacji Olimpstroj.
W lutym Władimir Putin zdymisjonował wiceprzewodniczącego Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego i szefa spółki Kurorty Kaukazu Północnego. Powodem były roczne opóźnienia w inwestycjach, zawyżone koszty i niska jakość.
Ta sytuacja nie może się powtórzyć przy budowie stadionów uznał Putin. Jak zauważa dziś Kommersant - już ma to jednak miejsce. Koszt jednego siedzenia na stadionie Ptasie gniazdo w Pekinie to niecałe 6 tys. dol. Na stadionie olimpijskim Fiszt w Soczi (także obiekt na mundial) ? 13,7 tys. dol. a w nowo wybudowanym w St. Petersburgu Zenit-Arena - aż prawie 17 tys. dol.