Obecna polityka energetyczna i klimatyczna Brukseli jest zagrożeniem dla naszej konkurencyjności. Taki wniosek płynie z debaty podczas 37. sympozjum naukowego "Współczesna Gospodarka i Administracja Publiczna", organizowanego przez Katedrę Gospodarki i Administracji Publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
- Nawet jeśli mamy wzrost gospodarczy, to jest on coraz wolniejszy. Daleko nam jeszcze do dogonienia chociażby Greków, Portugalczyków, Hiszpanów czy Włochów, a więc krajów wymienianych dzisiaj jako źródła problemów – zaczął dyskusję Maciej Witucki, prezes Telekomunikacji Polskiej S.A, który był gospodarzem spotkania. – Mam nadzieję, że każdy z nas czuje że musimy przyspieszyć, i liczę na to, że takie debaty jak ta będą wywoływały realne zmiany – dodał.
- Państwo niekoniecznie musi posiadać czempionów narodowych, ale musi mieć politykę wykorzystania atutów takich przedsiębiorstw do rozwoju konkurencyjności Polski – powiedział Witucki. Witucki zauważył, że ważnym elementem jest profesjonalizacja administracji. Według niego tylko merytorycznie przygotowani i świetnie wykształceni urzędnicy są w stanie stworzyć wiarygodne i solidne plany rozwoju .
- Konieczne są wysiłki, aby zmniejszyć presję na środowisko przy jednoczesnym zwiększaniu dynamiki rozwoju. Aby móc rozwijać się w sposób zrównoważony trzeba szukać nowych źródeł energii, opartych nie na surowcach a na odnawialnych zasobach – mówiła Aneta Wilmańska, wiceminister środowiska.
- Unia Europejska odpowiada tylko za 11 proc. światowej emisji dwutlenku węgla. Przy czym ten udział maleje wobec dynamicznych wzrostów w innych częściach świata. Dyskusja na temat ograniczania emisji CO2 ma sens tylko w skali globalnej. Chcąc realnie zmniejszać skutki zamian klimatu, a zarazem zwiększać konkurencyjność gospodarek wszystkie kraje muszą razem współpracować – zaznaczyła Wilmańska.