Siła robocza w Polsce wciąż jest tania

Za godzinę pracy w przemyśle trzeba w kraju zapłacić średnio 7,5 euro, podczas gdy w Niemczech prawie pięć razy więcej. Ale w Bułgarii koszt jest o połowę mniejszy niż u nas.

Publikacja: 20.03.2014 04:00

Siła robocza w Polsce wciąż jest tania

Foto: Fotorzepa, Paweł Bonk bonk Paweł Bonk

 

Koszty pracy w przemyśle w 2013 r. wynosiły średnio 7,5 euro za godzinę – wynika z wyliczeń „Rz" na podstawie podanych wczoraj danych Eurostatu. W porównaniu z 2012 r. to wzrost o 3,3 proc.

Na taką dynamikę wpływ miały przede wszystkim ostatnie miesiące. W sektorze przemysłowym w IV kw. koszty pracy wzrosły o 4 proc. (wobec IV kw. 2012 r.), w usługach o 6,2 proc., a w budownictwie – o 7,7 proc.

Koszty pracy to nie tylko wynagrodzenia wypłacane pracownikom, ale także obowiązkowe składki na ubezpieczenia emerytalno-rentowe, zdrowotne i inne. W porównaniu z Zachodem zatrudnienie pracownika w Polsce wciąż jest stosunkowo tanie. W Niemczech godzina pracy w przemyśle to wydatek rzędu 36,4 euro, a w Szwecji – 44,8 euro.

Ale w porównaniu z krajami regionu nie wypadamy już tak atrakcyjnie (z punktu widzenia inwestorów zagranicznych). W fabryce na Litwie pracownika można zatrudniać średnio za 6 euro za godzinę, a w Bułgarii – za 3,5 euro. Z kolei w Portugalii, gdzie koszty pracy w czasie kryzysu ciągle spadają, za 10 euro, a w Czechach – za 10,6 euro.

Zupełnie inaczej mapa Europy pod względem kosztów pracy przedstawiała się prawie 20 lat temu, w 1996 r. Wówczas w Polsce (podobnie jak w Czechach i na Węgrzech) było to 3 euro za godzinę, czyli ponad osiem razy mniej niż w Niemczech (obecnie to „tylko" pięć razy mniej). W ciągu 17 lat koszty zatrudnienia w polskim przemyśle wzrosły o 151 proc., w niemieckim – o 42 proc.

Siła robocza w Polsce wciąż jest jednak bardzo tania w porównaniu z Europą Zachodnią. – Ale globalne firmy potrafią znaleźć jeszcze tańsze lokalizacje – podkreśla Ryszard Petru, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich. W Chinach czy na Filipinach koszty oscylują w graniach 2–2,5 dolara za godzinę. Ostatnio na przykład GE zadeklarowało na łamach „Rz", że w Polsce nie będzie już inwestować w żadne linie produkcyjne. Jednak zdaniem ekonomistów to, że koszty pracy przestają być naszym głównym atutem, wcale nie jest złą informacją. – Najbardziej potrzebujemy inwestycji, które będą podnosić wydajność pracowników, to znaczy zakładów wyposażonych w najnowocześniejsze maszyny i urządzenia, w dużej części zautomatyzowanych, kapitałochłonnych, a nie pracochłonnych, wytwarzających dobra o dużej wartości dodanej. Takich, w których każda wydana na wynagrodzenia złotówka przyniosłaby jak najwięcej dochodów – mówi Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC.

– A takie inwestycje ściąga się m.in. jakością zasobów siły roboczej i otoczenia biznesowego, w tym lokalnych kooperantów. Koszty płac schodzą na dalszych plan – dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. Eksperci są zgodni, że im więcej takich inwestycji, tym szybciej wynagrodzenia w Polsce będą doganiać te w Europie.

Kryteria takiej inwestycji spełnia zapewne wielkie przedsięwzięcie Volkswagena – nowy zakład produkcyjny we Wrześni. Jego koszty szacowane są na 3,2 mld zł, a zatrudnienie ma znaleźć ok. 2,3 tys. osób. Przygotowanie jednego stanowiska pracy kosztować więc może ponad 1 mln zł. – Jestem przekonana, że wyposażenie tej fabryki będzie najnowocześniejsze, a zatrudnione tam osoby będą zarabiać więcej, niż wynosi przeciętna – mówi Krzysztoszek.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

a.cieslak@rp.pl

Niepokojąco dużo Polaków szuka pracy dłużej niż rok

Sytuacja na rynku pracy się poprawia, ale przedłużające się spowolnienie gospodarcze spowodowało, że wzrosła grupa osób od ponad roku bezskutecznie szukających pracy. Według danych GUS w III kw. 2013 r. (ostatnie dane) długotrwale bezrobotni stanowili ponad 37 proc. wszystkich bezrobotnych w kraju. „Liczebność tej grupy wciąż rośnie, co sugeruje, że dla osób, które utraciły pracę między 2010 a 2012 rokiem, znalezienie zatrudnienia nawet w okresie obecnej poprawy sytuacji gospodarczej może być trudne" – czytamy w raporcie Narodowego Banku Polskiego o sytuacji na rynku pracy w IV kw. 2013 r. Eksperci NBP ostrzegają, że mimo spadku stopy bezrobocia wysoki udział wśród niepracujących osób z długim stażem bezrobocia to istotna bariera w poprawie kondycji gospodarstw domowych. W IV kw. ubiegłego roku liczba pracujących przyrosła o 62 tys. osób. To więcej niż w poprzednim kwartale. Najszybciej rosło zatrudnienie w usługach – tam roczne tempo wzrostu przyspieszyło do 0,9 proc. z 0,5 proc. w poprzednim kwartale. Wolniej niż w III kw. rosło zatrudnienie w sektorze przemysłowym. Z analizy NBP wynika, że coraz mniej Polaków wypracowuje nadgodziny. O ile w latach 90. nawet ok. 30 proc. zatrudnionych pracowało ponad 40 godzin tygodniowo, o tyle obecnie odsetek ten spadł do ok. 12 proc. pracowników najemnych. To oznacza, że firmy wolą zatrudnić nowych pracowników, np. na umowy czasowe, niż płacić więcej za nadgodziny.

—agmk

Koszty pracy w przemyśle w 2013 r. wynosiły średnio 7,5 euro za godzinę – wynika z wyliczeń „Rz" na podstawie podanych wczoraj danych Eurostatu. W porównaniu z 2012 r. to wzrost o 3,3 proc.

Na taką dynamikę wpływ miały przede wszystkim ostatnie miesiące. W sektorze przemysłowym w IV kw. koszty pracy wzrosły o 4 proc. (wobec IV kw. 2012 r.), w usługach o 6,2 proc., a w budownictwie – o 7,7 proc.

Pozostało 91% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli