Badanie przeprowadzone na zlecenie Akcenty, instytucji płatniczej zajmującej się obsługą transakcji walutowych dla firm, pokazuje, iż 43,5 proc. przedsiębiorców prowadzących wymianę handlową z zagranicą za największą przeszkodę w prowadzeniu działalności uważa właśnie biurokrację. 22,3 proc. firm narzeka na koszty usług bankowych, zaś dla 21,7 proc. trudnością jest  znalezienie wykwalifikowanych pracowników.

Firma podaje, że według danych GUS za ostatni kwartał 2013 r. miał wyraźnie dodatni wpływ na wzrost gospodarczy (+1,5 pkt. proc.).

Jak twierdzi Radosław Jarema, dyrektor zarządzający Akcenta w Polsce, niezadowolenie z kosztów usług bankowych firm z sektora MŚP wydaje się być zrozumiałe. - Obsługę transakcji walutowych dla firm do tej pory prowadziły głównie banki, najczęściej nastawione na obsługę największych firm i korporacji. Mniejsze przedsiębiorstwa prowadzące wymianę handlową często nie są w stanie sprostać wymogom (np. wysokości salda obrotów walutowych), które w oczach banków uprawniałyby do korzystniejszych warunków – mówi Jarema.

Aż 13,3 proc. eksportów wskazało w badaniu, że oferta banków jest niedostosowana do ich potrzeb. Badanie pokazało również, iż polscy eksporterzy częściej niż importerzy narzekają na deficyt wykwalifikowanych kadr, brak rządowego wsparcia oraz ograniczony dostęp do finansowania inwestycji. Natomiast importerzy częściej deklarują utrudnienia związane z wysokimi kosztami działań marketingowych. Według właścicieli firm zajmujących się importem, to właśnie koszty marketingu były, drugim po biurokracji, najczęściej napotykanym problemem. Na dalszych miejscach znalazły się trudności ze znalezieniem przez importerów wykwalifikowanych pracowników (18,1 proc.) oraz wysokie koszty korzystania z usług bankowych i ograniczony dostęp do finansowania inwestycji (16 proc.).