Kredyty przedsiębiorstw zwiększyły się w minionym miesiącu o 3,4 mld zł, do 293,2 mld zł. Tak wynika z najnowszych danych NBP. Przyrost w ujęciu rocznym wyniósł 5,9 proc. i był wolniejszy niż w dwóch poprzednich miesiącach, kiedy dynamika mocno przekraczała 6 proc.
Czerwcowy wzrost kredytów dla firm byłby jeszcze słabszy, gdyby nie osłabienie złotego, które zwiększyło wycenę należności walutowych (to ok. jednej czwartej portfela należności przedsiębiorstw). – Wyhamowanie kredytów dla przedsiębiorstw jest nieco niepokojące – przyznaje Rafał Sadoch, ekonomista Plus Banku. Jednocześnie w czerwcu depozyty firm zwiększyły się aż o prawie 4 mld zł, do 199,5 mld zł. – To sugeruje, że w minionym miesiącu firmy spowolniły nieco aktywność inwestycyjną – dodaje Sadoch.
Ożywienie w kredytach dla firm było wyraźne zwłaszcza na początku roku. W rezultacie, w całym pierwszym półroczu należności zwiększyły się aż o 18,5 mld zł. To trzy razy więcej niż w pierwszych sześciu miesiącach 2013 r. Ale w drugiej połowie roku takie przyrosty są już raczej nie do powtórzenia. – Po zrywie z początku roku akcja kredytowa będzie się stabilizowała w ślad za gospodarką. W drugiej połowie roku można się spodziewać dalszego wzrostu dynamiki kredytów inwestycyjnych. Stopniowo słabnie natomiast tempo wzrostu kredytu w rachunku bieżącym, ponieważ firmy mają wysokie nadwyżki finansowe – mówi Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.
Nie widać też przyspieszenia w kredytach gospodarstw domowych. W czerwcu zwiększyły się o 3,9 mld zł, do 578,7 mld zł. Roczne tempo wzrostu utrzymuje się poniżej 5 proc.
– W pierwszym kwartale dynamika wzrostu kredytów w segmencie detalicznym była zadowalająca, zarówno jeśli chodzi o kredyty hipoteczne, jak i gotówkowe. Podobny trend utrzymywał się w II kwartale – mówi Mirella Gmur z ING. Przyznaje, że nieco lepiej jest w segmencie klientów korporacyjnych. – Chodzi zwłaszcza o średnie i duże firmy – dodaje.