Zachodnie sankcje bolą Rosjan

Przemysł zbrojeniowy tego kraju traci zyski. Najwięcej kłopotów ma koncern Kałasznikow.

Publikacja: 21.08.2014 09:57

Zachodnie sankcje bolą Rosjan

Foto: Fotorzepa, Sadowski Michał

W rosyjskich magazynach zalegają góry nabojów i pocisków, które nie mogą być wyeksportowane z powodu sankcji Zachodu. Sprawa jest tak poważna, że specjalną naradę zorganizował minister przemysłu Rosji. Zakładom produkującym pociski grozi krach, bo 70 proc. produkcji dotąd jechało na eksport. Ponad 80 proc. eksportowanych nabojów przypadało na cywilny rynek USA, teraz zamknięty dla rosyjskiej produkcji zbrojeniowej.

Pomocną dłoń branży mogły podać rosyjskie resorty siłowe – FSB, ministerstwo obrony i MSW. Jednak jak dowiedział się Kommiersant, przedstawiony podczas rządowej narady raport podaje, iż zamówienia rządowe na rodzime pociski i naboje są bardzo niewielkie.

W magazynach rośnie góra nabojów także dlatego, że w poprzednich latach resorty siłowe zamawiały je hojną ręką, ponad własne potrzeby.

Sankcje powodują nie tylko kłopoty z eksportem zbrojeniówki, ale też trudności z zaopatrzeniem rynku broni cywilnej w naboje. Do cywilnych sztucerów naboje pochodzą z... importu. Rosjanie u siebie produkują jedynie naboje do broni gładkolufowej. Rząd proponuje zorganizować zakupy w Brazylii, Chinach i RPA.

W najtrudniejszej sytuacji jest koncern Kałasznikow. W styczniu firma podpisała kontrakt na dostawy broni do USA i Kanady. Pięcioletnia umowa opiewa na dostawę do 200 tys sztuk broni rocznie. Odbiorcą jest pośrednik – Russian Wea-pon Company (RWC).

Reklama
Reklama

W tym roku Kałasznikow miał dostarczyć do USA 90 tys. sztuk, ale przed sankcjami zdążył wysłać tylko jedną trzecią. 56 tys. sztuk zalega w magazynach. Pogarsza to i tak już nie najlepszą kondycję koncernu, sprywatyzowanego w ubiegłym roku, gdy kupili ją dwaj biznesmeni – Aleksiej Kriwo-ruczko i Andriej Bokariow. Objęli oni 49 proc. w zamian za wniesienie 2,5 mld rubli (wtedy 72 mln dol.).

Aleksiej Kriworuczko, który został dyrektorem, zapowie-dział wprowadzenie rozwiązań, mających ograniczyć straty oraz zwiększyć sprzedaż i produkcję. Kriworuczko przyznał, że zakłady Kałasznikow mają rozdętą ponad miarę administrację, a proporcje między urzędnikami a pracownikami produkcyjnymi są „skrajnie nieprawidłowe". Rosja jest drugim po USA eksporterem broni na świecie. Ma 26 proc. udziału na świecie.

W rosyjskich magazynach zalegają góry nabojów i pocisków, które nie mogą być wyeksportowane z powodu sankcji Zachodu. Sprawa jest tak poważna, że specjalną naradę zorganizował minister przemysłu Rosji. Zakładom produkującym pociski grozi krach, bo 70 proc. produkcji dotąd jechało na eksport. Ponad 80 proc. eksportowanych nabojów przypadało na cywilny rynek USA, teraz zamknięty dla rosyjskiej produkcji zbrojeniowej.

Pomocną dłoń branży mogły podać rosyjskie resorty siłowe – FSB, ministerstwo obrony i MSW. Jednak jak dowiedział się Kommiersant, przedstawiony podczas rządowej narady raport podaje, iż zamówienia rządowe na rodzime pociski i naboje są bardzo niewielkie.

Reklama
Finanse
Trump przypuścił nowy atak na Powella. Prezydent znalazł sposób na pozbycie się szefa Fed?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama