Dziś po wielogodzinnym posiedzeniu Rada Nadzorcza Polskich Inwestycji Rozwojowych (PIR) wydała w późnych godzinach wieczornych komunikat, w którym poinformowała, że podjęła decyzję o odwołaniu Mariusza Grendowicza z funkcji prezesa Polskich Inwestycji Rozwojowych. Napisano w nim też, że członkowie rady podziękowali Grendowiczowi za zakończenie fazy organizacji spółki oraz za jego wkład w jej rozwój. Równocześnie rada zdecydowała o rozpoczęciu procedury konkursowej, prowadzącej do wyłonienia nowego prezesa. Do czasu jej zakończenia zarząd PIR ma działać w dwuosobowym składzie.

Mariusz Grendowicz był pierwszym i jak dotąd jedynym szefem PIR. Stał na czele tej spółki ponad rok. Na prezesa powołano go w marcu 2013 r. a samą spółkę zarejestrowano 19 czerwca 2013 r. Były już prezes PIR spodziewał się, że może zakończyć pracę na swym stanowisku. Pytany w niedawnym wywiadzie przez „Rz" czy naprawdę kończy pracę jako szef PIR, a MSP przygotowuje się do konkursu na nowego prezesa odpowiedział, że: „.... Decyzje dotyczące powoływania i odwoływania zarządu leżą jednak w kompetencjach rady nadzorczej, co dla każdego menadżera jest oczywiste." I rada odwołała go kilkanaście dni później.

Sygnały płynące z Ministerstwa Skarbu Państwa od dłuższego czasu wskazywały, że może dojść do zmiany szefa PIR. Władze resortu oczekiwały szybszego tempa prac PIR, w tym szybszej oceny projektów i zawierania umów. Co ciekawe, prezesa PIR odwołano w niespełna miesiąc po zawarciu pierwszej transakcji. 25 sierpnia br. spółka celowa, zależna od Lotos Petrobaltic, zawarła z Polskimi Inwestycjami Rozwojowymi oraz Bankiem Gospodarstwa Krajowego i Bankiem Pekao umowy dotyczące finansowania zagospodarowania złoża B8 zlokalizowanego na Morzu Bałtyckim. To pierwszy w Europie Środkowej projekt wydobywczy w formule project finance. Chodzi o budowę platformy wydobywającej ropę naftową na Bałtyku. Inwestycja ta ma przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa energetycznego kraju.

Wśród kandydatów na nowego prezesa spółki, która ma być zmieniona w fundusz, jest wymieniany Dariusz Kacprzyk, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego wspierany przez Wojciecha Kowalczyka, wiceministera skarbu państwa, który był jednym z orędowników odwołania Grendowicza.