Reklama

Polscy eksporterzy nie obawiaja się spowolnienia w Niemczech

Produkcja przemysłowa spadła w sierpniu za Odrą o 4 proc. w porównaniu z lipcem. ?Jeśli ta tendencja się utrzyma, najmocniej odczują to nasi producenci dóbr inwestycyjnych.

Publikacja: 08.10.2014 01:16

Produkcja przemysłowa spadła w sierpniu za Odrą o 4 proc. w porównaniu z lipcem. ?Jeśli ta tendencja

Produkcja przemysłowa spadła w sierpniu za Odrą o 4 proc. w porównaniu z lipcem. ?Jeśli ta tendencja się utrzyma, najmocniej odczują to nasi producenci dóbr inwestycyjnych.

Foto: Bloomberg

Sierpniowy spadek produkcji przemysłowej w Niemczech był największy od stycznia 2009 r. Najbardziej, o blisko 9 proc., obniżyła się produkcja dóbr inwestycyjnych. Produkcja dóbr konsumpcyjnych spadła o 0,4 proc., a budowlana o 2 proc. A dzień wcześniej, w poniedziałek, poinformowano, że w sierpniu zamówienia w niemieckim przemyśle spadły o 5,7 proc. w porównaniu z lipcem.

– Niemcy to nasz główny partner handlowy, jedna czwarta eksportowanych towarów trafia właśnie tam. Jeśli tamtejsza gospodarka dostaje zadyszki, będzie to miało negatywny wpływ na nasze przedsiębiorstwa – zaznacza Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej. Dodaje, że nasze firmy sprzedają tam nie tylko podzespoły do produkcji maszyn i urządzeń, poprzez naszego zachodniego sąsiada eksportujemy też towary dalej w świat.

Tańsi i elastyczni

Długotrwałej zapaści w Niemczech najbardziej powinni się obawiać producenci dóbr inwestycyjnych. – Jeśli było to chwilowe tąpnięcie, nie ma powodów do obaw, ale jeśli taka tendencja się utrzyma, firmy ściśle związane z tamtejszym rynkiem mogą się spodziewać zmniejszenia zamówień – ocenia Piotr Kopydłowski, wiceprezes Rawlplug, producenta śrub i zamocowań m.in. dla budownictwa, motoryzacji i przemysłu maszynowego. Zastrzega przy tym, że w jego firmie nic takiego na razie nie ma miejsca.

Na brak zamówień jak dotąd nie narzeka też Dariusz Mańko, prezes Grupy Kęty, producenta wyrobów aluminiowych. – Nawet jeśli niemiecka gospodarka zacznie dołować, to w mojej ocenie w pierwszej kolejności tamtejsze firmy zaczną ograniczać zamówienia producentów niemieckich, hiszpańskich, brytyjskich – wyjaśnia. – My mamy niewielki udział w niemieckim imporcie, poza tym jesteśmy cennym parterem, bo z jednej strony stanowimy przeciwwagę dla dużych dostawców z zachodniej Europy, z drugiej zaś jesteśmy tańsi, bardziej elastyczni i skłonni do negocjacji – dodaje.

Także Marek Adamowicz z Izby Producentów Mebli uważa, że spadek produkcji u naszego zachodniego sąsiada niekoniecznie musi oznaczać katastrofę dla polskich firm, jesteśmy bowiem znacznie bardziej konkurencyjni od innych dostawców. Andrzej Szumowski, wiceprezes spółki Wyborowa, dodaje, że jeśli chodzi o jego branżę, to konsumenci są bardzo przywiązani do ulubionych marek, a Niemcy bardzo cenią polską wódkę.

Reklama
Reklama

Wyraźne spowolnienie

Ekonomiści są mniej optymistyczni. – To się wpisuje w całą serię ostatnio publikowanych danych – wyjaśnia Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao. Michał Dybuła, główny ekonomista BNP Paribas, przypomina, że także odczyty dotyczące produkcji przemysłowej w Czechach i na Węgrzech nie były zbyt dobre. – Od pewnego momentu widać słabość gospodarek Europy Zachodniej, na co zapewne mają wpływ napięcia polityczne pomiędzy Rosją i Unią – wyjaśnia Dybuła. – Mniejszy popyt na towary ze strony Rosji i Ukrainy powoduje spadek produkcji w krajach zachodnich. Polska z jednej strony musi ograniczyć sprzedaż do Rosji, z drugiej może się spodziewać niższych zamówień m.in. z Niemiec, jeśli taki stan się utrzyma – dodaje.

Piotr Bujak, ekonomista PKO BP, dodaje, że oprócz spadku zamówień ze strony Rosji na zadyszkę gospodarki Niemiec i krajów strefy euro wpływ ma również to, że spadła aktywność i konkurencyjność tamtejszych gospodarek. – To się jednak zaczyna odwracać i myślę, że końcówka roku będzie już lepsza. W jego ocenie pozytywny wpływ na Europę ma silny rozwój gospodarki USA i dobra kondycja rynków wschodzących.

Zdaniem Jakuba Borowskiego, głównego ekonomisty Credit Agricole, nie należy się jednak spodziewać utrzymania wcześniej prognozowanego tempa wzrostu niemieckiej i polskiej gospodarki. ?– Obawiam się, że w kolejnych miesiącach możemy mieć do czynienia z silnym wyhamowaniem inwestycji w Polsce, co nie pozostanie bez wpływu na rozwój gospodarki – mówi. – Niemcy zaś może nawet czekać stagnacja – ocenia.

W opublikowanych wczoraj najnowszych prognozach MFW przewiduje, że wzrost PKB w Polsce przyspieszy do 3,2 proc z 1,6 proc. w ub. r. To jednak spadek o 0,1 pkt proc. wobec prognozy z czerwca. Prognoza MFW dla strefy euro na 2014 r. wynosi zaledwie 0,6 proc. i 1,1 proc. w 2015 r.

Sierpniowy spadek produkcji przemysłowej w Niemczech był największy od stycznia 2009 r. Najbardziej, o blisko 9 proc., obniżyła się produkcja dóbr inwestycyjnych. Produkcja dóbr konsumpcyjnych spadła o 0,4 proc., a budowlana o 2 proc. A dzień wcześniej, w poniedziałek, poinformowano, że w sierpniu zamówienia w niemieckim przemyśle spadły o 5,7 proc. w porównaniu z lipcem.

– Niemcy to nasz główny partner handlowy, jedna czwarta eksportowanych towarów trafia właśnie tam. Jeśli tamtejsza gospodarka dostaje zadyszki, będzie to miało negatywny wpływ na nasze przedsiębiorstwa – zaznacza Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej. Dodaje, że nasze firmy sprzedają tam nie tylko podzespoły do produkcji maszyn i urządzeń, poprzez naszego zachodniego sąsiada eksportujemy też towary dalej w świat.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Finanse
UE wesprze Ukrainę bez zgody Węgier. Rusza pożyczka z rosyjskich aktywów
Finanse
Ministerstwo ujawnia nieprawidłowości w dotacjach z KPO dla firm HoReCa
Finanse
Kolacja z szefową banku sprzedana za 53 tys. zł. Aukcja Sotheby’s wsparła sztukę
Finanse
Elon Musk kupuje akcje Tesli za miliard dolarów. Kurs rośnie, a rynek szaleje
Finanse
Awaria systemu płatności w całej Polsce. Nie działały terminale w sklepach
Reklama
Reklama