Thierry Fremaux, dyrektor artystyczny festiwalu, stawia na różnorodność. Powtarza, że współczesne kino jest bardzo pojemne: mieszczą się w nim filmy eksperymentalne, artystyczne, dla masowej widowni. Zaprasza więc do konkursu obrazy nakręcone w różnych stylach, nie zaniedbując nawet dokumentu i animacji. Dlatego wybory jurorów są coraz trudniejsze. W ubiegłym roku nikt nie miał wątpliwości. „4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni” zaszokowały i podbiły Croisette. Dzisiaj każdy ma innego faworyta.
W rankingu międzynarodowych dziennikarzy publikowanym przez pismo „Screen International” prowadzą „Trzy małpy” Nuri Bilge Ceylana. Ten mistrz nastroju pokazał film o kierowcy, który wziął na siebie winę swego pracodawcy-polityka i za wynagrodzenie przyznał się do spowodowania wypadku drogowego, w którym zginął człowiek. Wcześniej Turek opowiadał głównie o samotności i mijaniu się ludzi. Teraz przygląda się współczesnej moralności.
Czarnym koniem konkursu jest oryginalna izraelska animacja „Waltz with Bashir”
W drukowanym w „Le Film Francais” rankingu krytyków francuskich najwięcej Złotych Palemek zebrała „Opowieść wigilijna” Arnauda Desplechina – saga skonfliktowanej i nieco zwariowanej rodziny, która jednoczy się w obliczu ciężkiej choroby matki.
Ale oba te tytuły mają tylko minimalną przewagę nad innymi. Wśród faworytów wymienia się nowy film braci Luca i Jeana-Pierre’a Dardenne’ów „Mlczenie Lorny”. Belgowie mają już w swoim dorobku dwie Złote Palmy – za „Rosettę” i „Dziecko”.