Prezydent Stanów Zjednoczonych przygotowuje telewizyjne wystąpienie. Chce mówić o patriotyzmie i sile narodu amerykańskiego. Ale w tle widzimy zdjęcia zamieszek, uzbrojonej policji, ulicznych walk.
Trwa krwawa wojna. Teksas, Kalifornia i Floryda występują przeciwko rządowi federalnemu i reszcie kraju. Konflikt pochłania wiele ofiar. Bomby spadają na miasta, ludzie uciekają w panice. Przez to piekło czwórka dziennikarzy usiłuje przebić się do Waszyngtonu, by zrobić wywiad z prezydentem.
Druga wojna secesyjna w Ameryce
To oni są głównymi bohaterami „Civil War” Alexa Garlanda. Stary Sammy, który niejedno już przeżył, fotografka Lee, wojenny korespondent Joel. I ta najmłodsza, początkująca dziennikarka Jessie, z kamerą pożyczoną od ojca, w relacji z wojny widząca szansę na swoją karierę. Reporterzy wojenni to specjalna nacja. Nieustraszeni, narażający własne życie dla dobrego zdjęcia, ważnej relacji. Co z tego, że Lee, świetnie zagrana przez Kirsten Dunst, po powrocie z każdej wojny mówi sobie: „ostatni raz”? Ci ludzie mają w sobie potrzebę adrenaliny. Kiedy wybucha konflikt, pakują swój sprzęt i ruszają. Młodziutka Jessie, jeśli chce zaistnieć w tym zawodzie, też musi stwardnieć. Ale tym razem chodzi o wojnę szczególną: nie toczącą się na innym kontynencie, lecz własną, wybuchającą tuż obok domu, pochłaniającą setki ludzi.
Czytaj więcej
Film Francisa Forda Coppoli będzie walczył o Złotą Palmę. Jego pokaz zaplanowano na 17 maja. Do kin trafi jesienią
64-letni Brytyjczyk - pisarz, scenarzysta i reżyser – Alex Garland zadebiutował w 1996 roku powieścią „The Beach” („Niebiańska plaża”), która została przeniesiona na ekran przez Danny’ego Boyle’a z Leonardo DiCaprio w roli głównej. Kino od razu wyciągnęło po niego rękę. Był scenarzystą m.in. kolejnych filmów Boyle’a „28 dni” i „Sunshine” czy „Dredd” Pete’a Travisa. W 2014 roku sam zadebiutował jako reżyser filmem „Ex Machina” o młodym informatyku przeprowadzającym doświadczenia ze sztuczną inteligencją, cztery lata później pokazał „Anihilację”, z Natalie Portman w roli głównej. Tu znowu wtapiał się w niebezpieczny świat, gdzie nie obowiązywały prawa natury. Krytycy nazwali film psychologicznym horrorem science-fiction i to określenie wiele mówi o zainteresowaniach Garlanda.