O „Megalopolis” walczyły dyrekcje festiwali w Cannes, Wenecji i Toronto. Wygrał Thierry Fremaux.
To wyjątkowy film. Kosztował ok. 120 mln dolarów, został sfinansowany przez samego reżysera, który podjął ogromne ryzyko, nawet zastawiając własne, rodzinne winnice. Dziś „Megalopolis” nie ma jeszcze oficjalnie dystrybutora. Pokazano go potencjalnym kandydatom pod koniec marca, ale jak informuje Deadline Hollywood prawnik reżysera Barry Hirsch wciąż prowadzi rozmowy w tej sprawie. Wiadomo, że artyście szczególnie zależy na rozpowszechnianiu filmu w Imaxach. Jednak wielkie firmy dystrybucyjne boją się tego tytułu, który – według żądań Coppoli – powinien mieć około stumilionowy budżet promocyjny.