Niedopasowanie do społecznych oczekiwań jest też tematem filmu „The Lost Daughter”, nagrodzonej za scenariusz Maggie Gyllenhaal. Zaadaptowała prozę tajemniczej Eleny Ferrante, której sławę przyniósł cykl „Genialna przyjaciółka”. Bohaterka filmu – profesorka i tłumaczka literatury – spędza pracowite wakacje w Grecji. Obserwując ludzi wokół, zaczyna zastanawiać się nad własnym życiem, myśleć o nieumiejętności bycia matką. „To miażdżący obowiązek” – wyznaje otwarcie kobieta. Gyllenhaal mówi głośno o tym, o czym zazwyczaj się wstydliwie milczy. Że nie dla wszystkich kobiet macierzyństwo jest błogosławieństwem. A dramat jej bohaterki staje się przejmujący i wiarygodny dzięki niejednoznacznej i niepokojącej Olivii Colman.
Kobiety mocno zaistniały na weneckim festiwalu. Kolejna z nich, Jane Campion, dostała nagrodę za najlepszą reżyserię. Jej nietypowy western „Psi pazur” jest historią dwóch braci prowadzących ranczo w Montanie. Reżyserka misternie rysuje na ekranie portrety ludzi, którzy nie dają sobie rady ze sobą, światem i opresyjną kulturą, która ich otacza. Przypomina, że relacje między ludźmi nawet w pozornie prostym świecie nie są proste. Kobiece spojrzenie może wiele wnieść do tak „męskiego” gatunku jak western. Przekonała już o tym widzów wcześniej Kelly Reichardt w „Meek’s Cutoff”, teraz potwierdza to Campion, autorka nagrodzonego 25 lat temu Złotą Palmą „Fortepianu”.
Almodóvar o Hiszpanii
Srebrny Lew – drugi co do ważności laur festiwalu – przypadł filmowi „To była ręka Boga” Paolo Sorrentino – autobiograficznej opowieści, w której włoski mistrz wrócił do rodzinnego Neapolu, cofając się do czasu młodości. To wybitnie włoski film: jest w nim rozległa rodzina, Kościół, miejscowy gangster, marzenia o seksie, faceci wpatrzeni w ciało pięknej kobiety, wreszcie futbol i bohater tamtego czasu, czyli Maradona. I chłopak, który – jak kiedyś Sorrentino – w wypadku traci oboje rodziców. Odtwórca tej roli Filippo Scotti odebrał nagrodę Mastroianniego dla młodego aktora.
Nagroda za najlepszą rolę męską powędrowała do Johna Arcilli. W filipińskim „On the Job. Missing 8” Erika Mattiego zagrał on skorumpowanego, reżimowego dziennikarza, który po zniknięciu ośmiu osób, w tym jego przyjaciela, zaczyna prowadzić własne śledztwo. Ten trzyipółgodzinny film ma zostać przerobiony na serial dla HBO. Za najlepszą aktorkę festiwalu jury uznało Penelope Cruz, która wspaniałą kreację stworzyła w „Matkach równoległych” Pedro Almodóvara. Zagrała czterdziestokilkuletnią fotografkę, która rodzi nieślubne dziecko w tym samym czasie i na tym samym oddziale, co straumatyzowana nastolatka. Ich losy splotły się już na zawsze, a w tle, pierwszy raz u hiszpańskiego mistrza, pojawił się problem braku rozliczeń zbrodni wojny domowej w Hiszpanii.
Poziom konkursu był w tym roku tak wysoki, że jurorom zabrakło nagród. Wśród przegranych znalazł się choćby „Inny świat” Stéphane’a Brizé, wybitny film o dojrzałym mężczyźnie, którego życie wali się pośród brutalnych układów w korporacji, gdzie jest dyrektorem, a także problemów rodzinnych. Żal też, że nagrody Mastroianniego dla młodych aktorów nie dostał Tomasz Ziętek, niosący na swoich barkach „Żeby nie było śladów” Jana Matuszyńskiego.