Zacznę od duńskiego „Wplątani w porno”, który, choć już emitowany, przeszedł bez echa. Zasługuje na uwagę, bo jest majstersztykiem w swoim gatunku. To śledztwo dziennikarskie w poszukiwaniu pedofila uwodzącego nieletnie dziewczyny z pomocą Internetu. Okazało się, że jest oficjalnym doradcą rządu duńskiego do spraw walki z pedofilią. Kolejny dokument jest kontynuacją pokazywanej kiedyś historii dziewczynki, która urodziła się w Indiach z ośmioma kończynami i przez miejscowych została uznana za boginię. Rodzice razem z lekarzami zdecydowali o usunięciu zbędnych kończyn, żeby mogła normalnie żyć. Wywołało to ogromne wzburzenie wsi, która nie chciała tracić swojej bogini. Z polskich filmów pokażemy „Poza zasięgiem” Kuby Stożka, zdobywcy głównej nagrody – Złotego Smoka na ostatnim Krakowskim Festiwalu Filmowym. Bohaterkami są dwie siostry poszukujące matki, która porzuciła je, gdy były dziećmi. Wkrótce pojawi się także film Pawła Rodana, mojego studenta, „Tata, mama, Bóg i szatan”, opowieść o autorze i jego rodzicach.
[b]W stylu Marcina Koszałki?[/b]
I tak, i nie. Ale odzew może być podobny. W „Takiego pięknego syna urodziłam”, Marcin Koszałka zdobył się na odważną opowieść o swoich skom-plikowanych relacjach z matką i ojcem. Rodzice Pawła Rodana dawno się rozwiedli, ojciec zajmuje się satanizmem i erotyką, a mama sympatyzuje z Radiem Maryja. Wychowany w tej rodzinie był – jak widać – rozdar-ty między skrajnościami.
[b]Czy dobry film powinien być szokujący?[/b]
Nie musi. Ale musi przyciągnąć uwagę zwykłego widza, a nie tylko konesera gatunku. Dokument zawsze ma szansę się przebić, bo opowiada o prawdziwym, a nie fikcyjnym świecie. W tym tkwi jego przewaga nad fabułą.
[b]Która z zagranicznych kinematografii realizuje obecnie najciekawsze filmy?[/b]