Rozmowa z Andrzejem Fidykiem

Andrzej Fidyk o wyższości dokumentu nad fabułą, nudnych obrazach i o swoich aktualnych projektach

Publikacja: 17.08.2010 01:14

Rozmowa z Andrzejem Fidykiem

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

[b]Rz: 7 września, we wtorek, o 22.50 startuje nowe, firmowane przez pana pasmo dokumentalne: „Oglądaj z Andrzejem Fidykiem”. Pozazdrościł pan Ewie Ewart, która prowadzi podobne w TVN?[/b]

[wyimek][link=http://www.rp.pl/artykul/9131,523114_Dokument_w_telewizji_bardziej_popularny.html] Zobacz na tv.rp.pl - Dokument w telewizji bardziej popularny[/link][/wyimek]

[b]Andrzej Fidyk:[/b] To nie był mój pomysł, tylko Rafała Rastawickiego, dyrektora TVP 2. A ja po prostu przyjąłem tę ofertę.

[b]Według jakiego klucza będzie pan dobierał filmy?[/b]

Zgodnie z moją prostą filozofią zaproponuję atrakcyjne, bardzo dobre filmy. Na pewno większość zagranicznych.

Zacznę od duńskiego „Wplątani w porno”, który, choć już emitowany, przeszedł bez echa. Zasługuje na uwagę, bo jest majstersztykiem w swoim gatunku. To śledztwo dziennikarskie w poszukiwaniu pedofila uwodzącego nieletnie dziewczyny z pomocą Internetu. Okazało się, że jest oficjalnym doradcą rządu duńskiego do spraw walki z pedofilią. Kolejny dokument jest kontynuacją pokazywanej kiedyś historii dziewczynki, która urodziła się w Indiach z ośmioma kończynami i przez miejscowych została uznana za boginię. Rodzice razem z lekarzami zdecydowali o usunięciu zbędnych kończyn, żeby mogła normalnie żyć. Wywołało to ogromne wzburzenie wsi, która nie chciała tracić swojej bogini. Z polskich filmów pokażemy „Poza zasięgiem” Kuby Stożka, zdobywcy głównej nagrody – Złotego Smoka na ostatnim Krakowskim Festiwalu Filmowym. Bohaterkami są dwie siostry poszukujące matki, która porzuciła je, gdy były dziećmi. Wkrótce pojawi się także film Pawła Rodana, mojego studenta, „Tata, mama, Bóg i szatan”, opowieść o autorze i jego rodzicach.

[b]W stylu Marcina Koszałki?[/b]

I tak, i nie. Ale odzew może być podobny. W „Takiego pięknego syna urodziłam”, Marcin Koszałka zdobył się na odważną opowieść o swoich skom-plikowanych relacjach z matką i ojcem. Rodzice Pawła Rodana dawno się rozwiedli, ojciec zajmuje się satanizmem i erotyką, a mama sympatyzuje z Radiem Maryja. Wychowany w tej rodzinie był – jak widać – rozdar-ty między skrajnościami.

[b]Czy dobry film powinien być szokujący?[/b]

Nie musi. Ale musi przyciągnąć uwagę zwykłego widza, a nie tylko konesera gatunku. Dokument zawsze ma szansę się przebić, bo opowiada o prawdziwym, a nie fikcyjnym świecie. W tym tkwi jego przewaga nad fabułą.

[b]Która z zagranicznych kinematografii realizuje obecnie najciekawsze filmy?[/b]

Większość najlepszych to dziś wielkie międzynarodowe koprodukcje.

[b]Mamy szansę zobaczyć dokumenty nagradzane na festiwalach?[/b]

Tak. Jednak nigdy nie podpiszę się pod emisją filmu nudnego. A smutna prawda bywa taka, że dokumenty nagradzane na festiwalach bywają niekiedy beznadziejnie nudne.

[b]Czy to znaczy, że trzeba podnieść poprzeczkę drastyczności?[/b]

Nie, tylko gdzie indziej szukać tematów. Proszę spojrzeć na moje filmy – nie epatuję w nich zbrodniami, skandalami ani pornografią.

[b]Czy pokaże pan w nowym paśmie swoje obrazy? Nakręcone dwa lata temu „Yodok stories” ciągle czekają na emisję. [/b]

Sam wstrzymywałem emisję, bo czekam na możliwość zaprezentowania w lepszym czasie antenowym niż może obecnie to zrobić TVP 1. W „Oglądaj z Andrzejem Fidykiem” nie mogę filmu pokazać, bo to koprodukcja, w której uczestniczyła Jedynka.

Co do innych moich dokumentów w nowym paśmie – pojawią się sporadycznie, może „Kiniarze z Kalkuty” albo „Taniec trzcin”.

[b]Będzie pan zapowiadał dokumenty we wtorkowym cyklu?[/b]

Dobry film powinien bronić się sam. Wizualny ślad mojej obecności pojawi się w zwiastunie, emitowanym przed każdą projekcją.

[b]Jeden z ostatnich pańskich projektów można zobaczyć w polskim pawilonie 0w Szanghaju na EXPO. [/b]

To w sumie pięć różnych siedmiominutowych filmów ze wspólnym początkiem i zakończeniem na pięciu różnych ekranach. Ideą było nawiązanie do powszechnego obecnie w Chinach zjawiska migracji ludności ze wsi do miast. Dostałem propozycję, żeby opowiedzieć o tym fenomenie w kontekście Polski. Wpadłem na pomysł pokazania kilku osób pochodzących ze wsi, które odniosły sukces w wielkomiejskim życiu. Dobrałem pięcioro bohaterów, każdy z filmików opowiada historię jednego z nich. Są to: Urszula Dudziak, wokalistka jazzowa; Ilona Felicjańska, modelka; Stefan Dzienniak, dyrektor polskich hut stali; Stanisław Baj, malarz i rektor ASP, oraz Sebastian Chachołek, młody energiczny przedsiębiorca ze Śląska.

[b]Nad czym pan teraz pracuje?[/b]

Nad zupełnie innym projektem niż do tej pory. Za wcześnie na szczegóły, ujawnię tylko, że zadebiutuję w nowej roli.

[ramka]Andrzej Fidyk, dokumentalista

Redakcją dokumentu Jedynki kierował od 1996 do 2004 roku. Za jego sprawą na antenie pojawiły się stałe pasma emisji: „Czas na dokument”, „Miej oczy szeroko otwarte”, „Czas na kontrowersyjny dokument”. Nakręcił ponad 30 materiałów, wiele z nich zdobyło nagrody – m.in. „Prezydent” (1985), „Defilada” (1989), „Sen Staszka w Teheranie” (1993), „Kiniarze z Kalkuty” (1998) i „Taniec trzcin” (2000)[/ramka]

[b]Rz: 7 września, we wtorek, o 22.50 startuje nowe, firmowane przez pana pasmo dokumentalne: „Oglądaj z Andrzejem Fidykiem”. Pozazdrościł pan Ewie Ewart, która prowadzi podobne w TVN?[/b]

[wyimek][link=http://www.rp.pl/artykul/9131,523114_Dokument_w_telewizji_bardziej_popularny.html] Zobacz na tv.rp.pl - Dokument w telewizji bardziej popularny[/link][/wyimek]

Pozostało 93% artykułu
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko