Pokłosie - nowy film Pasikowskiego na festiwalu w Gdyni

Na festiwal dotarł czternasty konkursowy tytuł: „Pokłosie” Władysława Pasikowskiego - pisze Barbara Hollender

Publikacja: 12.05.2012 11:06

Maciej Stuhr ocala w rodzinnej wsi pamiątki po Żydach i naraża się na ostracyzm

Maciej Stuhr ocala w rodzinnej wsi pamiątki po Żydach i naraża się na ostracyzm

Foto: Rzeczpospolita, Marcin Makowski Marcin Makowski

Końcowe prace, które odbywały się w Holandii, trwały do ostatniej chwili. Dopiero w czwartek rano reżyser wysłał producentowi esemesa: „Skończyłem".

„Pokłosie" to pierwsza fabuła Władysława Pasikowskiego od 11 lat. Jej scenariusz był gotowy już w 2005 roku, niedługo po ukazaniu się „Sąsiadów" Jana Tomasza Grossa. Ale producenci nie byli w stanie zebrać wówczas funduszy. Szansa na zrobienie filmu pojawiła się dopiero sześć lat później.

– Pomogli nam zagraniczni koproducenci z Rosji, Słowacji i Holandii – mówi producent Dariusz Jabłoński. – Problem wymazywania z pamięci pogromów Żydów dotyczy przecież nie tylko Polski. Zdarzyły się w czasie II wojny światowej we wszystkich krajach, gdzie żyły żydowskie diaspory.

W produkcję filmu zaangażowali się natychmiast najlepsi fachowcy – operator Paweł Edelman, scenograf Allan Starski. W obsadzie znaleźli się m.in. Maciej Stuhr, Ireneusz Czop, Jerzy Radziwiłowicz, Zbigniew Zamachowski i Danuta Szaflarska. Bardzo silna jest ostatnio potrzeba zrewidowania naszego stosunku do historii. Chcemy opowiadać nie tylko o heroizmie, lecz również uczciwie rozliczyć się z własnych grzechów.

Na początku lat 40. XX wieku na polskich ziemiach doszło do wielu pogromów Żydów: w Jedwabnem na Podlasiu, w rejonie łomżyńskim, na Białostocczyźnie. Filmowcy wracają teraz do tych wydarzeń. Co ciekawe, nie cofają się 70 lat wstecz. Przyglądają się dzisiejszemu społeczeństwu. Wsiom, kryjącym mroczne tajemnice o sąsiadach, którzy nagle zniknęli.

Anka i Wilhelm Sasnalowie w „Z daleka widok jest piękny", Przemysław Wojcieszek w tegorocznym, konkursowym „Sekrecie" czy wreszcie Pasikowski w „Pokłosiu" mówią właśnie o naszej zbiorowej pamięci i próbach wymazywania z niej wstydliwych momentów. O stosunku Polaków do przeszłości. O ile Sasnalowie i Wojcieszek nawiązują do tego tematu raczej za pomocą aluzji, o tyle Pasikowski nie bawi się w żadne niedopowiedzenia.

„Pokłosie" to opowieść o dwóch braciach. Józef Kalina mieszka we wsi na wschodnich krańcach Kielecczyzny. Franek prawie ćwierć wieku temu wyemigrował do Ameryki. Nie przyjechał nawet na pogrzeby rodziców. Ale po latach wraca. I widzi, że Józek stał się we wsi czarną owcą, bo niemal obsesyjnie ocala stare żydowskie macewy, które wykopuje z drogi, wynajduje w gospodarstwach sąsiadów, nawet w kościele.

Robi to ze zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości. To groby, których bezcześcić nie wolno. Jego grzebanie w przeszłości wywołuje jednak jawną wrogość. Franek staje po stronie brata. Odkrywają potworną prawdę o wydarzeniach sprzed lat. A jeśli przy okazji skalana zostanie pamięć ich własnego ojca?

Pasikowski nie oszczędza widzom niczego. Prowadzi akcję szybko, jego bohater w niemal westernowy sposób staje sam przeciw wszystkim. W tej prostej narracji pojawiają się symbole – też nazbyt wyraziste. Film zaczyna sprawiać wrażenie produkcji hollywoodzkiej. Ale może dzięki temu dotrze do szerszej widowni?

Opinia

Maciej Stuhr | odtwórca roli Józefa w „Pokłosiu" Gdyby w Gdyni był Władek

Pasikowski, myślę, że skomentowałby pokaz tak: „Powiedziałem w filmie to, co chciałem powiedzieć". Kiedy dał mi scenariusz, zachwyciłem się. Jest jednym z najlepszych, jakie w życiu czytałem. I cieszę się, że realizacja projektu zajęła 7 lat, bo przez ten okres zestarzałem się na tyle, że mogłem zagrać jednego z braci. Nie widzę w „Pokłosiu" niczego kontrowersyjnego. Mówienie prawdy nie jest kontrowersyjne. Mam poczucie, że coś w świecie i w naszej świadomości się zmienia. Gdy moje pokolenie dorastało, od wielkiego kataklizmu nie minęło tak dużo czasu. Dzisiaj jesteśmy bogatsi o dystans do tamtych wydarzeń, ale również o wiedzę psychologiczną i eksperymenty społeczne Philipa Zimbardo czy Stanleya Milgrama. Czy gdybym ja urodził się w Dortmundzie przed wojną, nie spędziłbym sześciu lat życia na zabijaniu Żydów? Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Ważne, że umiem je sobie zadać.

Końcowe prace, które odbywały się w Holandii, trwały do ostatniej chwili. Dopiero w czwartek rano reżyser wysłał producentowi esemesa: „Skończyłem".

„Pokłosie" to pierwsza fabuła Władysława Pasikowskiego od 11 lat. Jej scenariusz był gotowy już w 2005 roku, niedługo po ukazaniu się „Sąsiadów" Jana Tomasza Grossa. Ale producenci nie byli w stanie zebrać wówczas funduszy. Szansa na zrobienie filmu pojawiła się dopiero sześć lat później.

Pozostało 88% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu