„Ida", reż. Paweł Pawlikowski, Wyd. Solopan
Tak, wiem, to nie jest nowość, ten film ukazał się na płytach kilka miesięcy temu. Ale dzisiaj świadomie tę propozycję powtarzam. „Ida" — wybitny, czarno-biały film Pawła Pawlikowskiego o Polsce lat 60. stalinizmie, trudnych relacjach polsko-żydowskich, wierze, ale też dojrzewaniu i odkrywaniu własnej tożsamości — idzie przez świat jak burza. Trafił na ekrany w ponad 40 krajach, zebrał mnóstwo nagród na festiwalach, ostatnio dorzucił do niego jeszcze pięć Europejskich Nagród Filmowych i nominację do Złotego Globu. Jest „Ida" także faworytem w wyścigu do Oscara dla filmu nieanglojęzycznego. A jednak w polskich kinach dzieło Pawła Pawlikowskiego obejrzało zaledwie 100 tysięcy osób. To wypada nadrobić. Na świecie zapanował dobry, intelektualny snobizm na „Idę". Tego filmu po rprostu nie wypada nie widzieć. Bądźmy światowi!
"Hobbit. Pustkowie Smauga", reż. Peter Jackson, Wyd. Galapagos
Wyjątkowa gratka dla fanów Petera Jacksona i J.R.R. Tolkiena. Na ekrany wchodzi właśnie ostatnia część trylogii „Hobbit. Bitwa pięciu armii", a Galapagos proponuje rozszerzoną, składającą się z pięciu płyt edycję specjalną drugiej części — „Pustkowia Smauga". Ten film nie stanowi zamkniętej całości, jest wyraźnie środkiem trylogii, kończy się bez pointy, nie zamykając żadnego wątku. No, ale takie jest prawo trylogii. Za to na brak wyobraźni i atrakcji nie można narzekać. Walki zapierają dech w piersiach, fantastyczna jest przeprawa rzeką w beczkach, a sam smok to absolutny cud specjalistów od efektów specjalnych.
Rozszerzona edycja zawiera 25 minut nigdy przedtem niepokazywanego materiału filmowego i ponad 9 godzin dodatków specjalnych