W czasach dużej zmienności na giełdach opłaca się systematyczne inwestowanie. Pozwala na osiągnięcie dobrych wyników. A dodatkowo może łagodzić negatywne skutki inflacji, ponieważ inwestycja jest rozłożona w czasie. Z okresem takim mieliśmy do czynienia w ciągu ostatnich dwóch lat. Choć ceny akcji spadły średnio o około 20 proc., zyski z systematycznych inwestycji na giełdzie przekraczające 100 proc. nie należą do rzadkości.
Podobnie było w funduszach inwestujących w akcje, choć jak zwykle różnice między nimi są gigantyczne, czasami sięgają 50 – 70 pkt proc. (w ramach jednej grupy). Pokazuje to, jak duże zmiany zachodziły w ciągu tych lat na rynkach finansowych i niestety nie najlepiej świadczy o wielu zarządzających.
Obecnie strategia skupowania tańszych (dzięki korekcie na giełdzie) akcji czy jednostek funduszy może ponownie się sprawdzić. Można oczekiwać, że w odróżnieniu od ubiegłego roku sytuacja na giełdzie będzie zmienna. Na razie wydaje się, że potencjał wzrostu indeksów się wyczerpał, a w kolejnych miesiącach ograniczy go jeszcze prywatyzacja spółek za pośrednictwem giełdy. Podaż akcji będzie coraz większa. Dlatego kupowanie teraz papierów na giełdzie jest dość ryzykowne.
Ale jeśli myślimy o inwestowaniu w dłuższej perspektywie, na przykład dwuletniej, ryzyko jest mniejsze, bo kursy akcji za dwa lata powinny być wyższe niż dziś. Dlatego można wykorzystać okres spadku kursów na giełdzie do zakupu akcji czy dobrych funduszy akcyjnych. Oczywiście, przy dokonywaniu wyboru wskazana jest ostrożność. By ograniczyć ryzyko, można podczas bessy na giełdzie systematycznie kupować jednostki funduszy mieszanych zamiast akcyjnych.
Według Konrada Łapińskiego, zarządzającego Total FIZ z grupy Ipopema TFI, obecne ceny akcji uwzględniają już poprawę sytuacji gospodarczej. Teraz jest nie najlepszy moment na ich zakup. Poprawa w gospodarce światowej była wynikiem silnej interwencji państw. Impuls ten będzie się powoli wyczerpywał. Aby uzasadnić obecny wzrost kursów, zyski spółek w najbliższych dwóch latach powinny zwiększyć się dwu – trzykrotnie, a to nie będzie łatwe.