Sime Darby chce inwestować w Europie

Dla nas ważny jest dostęp do różnych surowców, ponieważ nie wszystkie oleje da się zastąpić palmowym - mówi Alexander van der Klauw, dyrektor zarządzający Sime Darby Unimills

Publikacja: 23.06.2011 14:12

Alexander van der Klauw, dyrektor zarządzający Sime Darby Unimills

Alexander van der Klauw, dyrektor zarządzający Sime Darby Unimills

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Olej palmowy znajdujemy już w dużej części produktów spożywczych: ciastkach, śmietankach, wypiekach... Czy będzie on zastępował sukcesywnie inne oleje w Europie?

Szybki wzrost udziałów w rynku zawdzięczamy dbałości Europejczyków  o kwestie zdrowotneale też odbiorcy zwracają uwagę na niższą cenę.  W Europie wykorzystuje się rocznie ok. 6 mln ton olejów, z czego udział oleju palmowego wynosi ok. 25 proc.  Jeszcze dziesięć lat temu było to zaledwie 10 proc.  Olej palmowy wypiera głównie tłuszcze trans, czyli stanowi konkurencję dla tłuszczy zwierzęcych ale też np. dla oleju kokosowego. Nie spodziewamy się jednak już powtórzenia aż tak szybkiego tempa wzrostu.   Udział w rynku oleju palmowego będzie się zwiększał  wraz z tempem wzrostu konsumpcji.

Zapowiada się słaby rok w podaży oleju rzepakowego, czy wykorzystacie tę sytuację do poprawy swojej pozycji w Europie?

Dla nas ważny jest dostęp do różnych surowców, ponieważ  nie wszystkie oleje da się zastąpić palmowym. Nie zapewnia on alternatywy dla oleju rzepakowego, który ma zupełnie inne właściwości i dlatego jest wykorzystywany do produkcji biopaliw, oleju spożywczego i np.  do produkcji majonezu. Deficyt rzepaku, jaki wystąpi w tym roku w Europie,  będzie  można uzupełnić częściowo importem z Kanady.

Jaką przyjmujecie strategię inwestycyjną?

Koncentrujemy się na pozyskaniu klienta biznesowego i odpowiedzi na jego potrzeby. W branży spożywczej oznacza to także posiadanie zintegrowanej produkcji – chcemy powiększyć nasze plantacje, ponieważ przy wysokich cenach surowców rolnych warto inwestować w ich potencjał. Ale jeśli chodzi o produkcję oleju, to nie jest to dobra sytuacja. Szukamy okazji do inwestycji  zwłaszcza w Europie. Rozważamy wiele projektów

Czy są wśród nich projekty produkcji biopaliw?

Pozostajemy głównie zainteresowani rynkiem żywnościowym.  Biopaliwa pierwszej generacji  nie są „tym" rozwiązaniem. Dopiero badania nad nowymi metodami produkcji pozwolą nam na znalezienie paliwa przyszłości. Zwłaszcza dużą nadzieję należy wiązać z III generacją biopaliw, czyli produkowanych praktycznie ze wszystkiego.

Czy pana zdaniem, wzrost notowań surowców rolnych stanowi  długotrwały trend, czy jest efektem czasowym, który wkrótce się odwróci?

Zmiana wzorców konsumpcyjnych i wzrost liczby ludności stanowią oczywiście powód do wzrostów cen surowców rolnych. Ale to nie tłumaczy tak dużej zmienności notowań,  z jaką mamy do czynienia. To efekt spekulacji.

W lipcu i sierpniu 2008 roku, gdy  ceny surowców rolnych były na bardzo wysokim poziomie i nagle nastąpił ich ogromny spadek. Było wiele analiz, dlaczego tak się stało.

Osobiście przyczyniam się do teorii, że za wysokimi notowaniami stało wtedy wyczerpanie się zapasów soi.  Przez 20 lat te zapasy były zawsze na bardzo wysokim poziomie, i co roku rosły, co ostatecznie za bardzo obniżyło ceny. Aż rolnicy przestali uprawiać soję, zwłaszcza w Brazylii. Rynek nie był na to przygotowany, dlatego w 2007 roku tak wysoko skoczyły notowania. Potem  sytuacja się odwróciła, ponieważ rynek został zrównoważony.

A czy teraz możemy spodziewać się równowagi na rynku rolnym?

Moim zdaniem czeka nas kolejny rok niepewności na rynkach rolnych. Z powodu suszy zbiory w Europie będą niższe. To jest problem dla zbóż oraz słonecznika i rzepaku. Jeśli jest susza, to produkcja znacznie spada, co dotyczy także soi. W przypadku palmy olejowej jesteśmy w lepszej sytuacji, ponieważ możemy zbierać owoce kilka razy w roku.

Co można zrobić, by obniżyć ceny żywności?

To problem globalny i dotyczy kosztów surowców. W przypadku oleju roślinnego importujemy go z Brazylii, Filipin, Afryki, Malezji, Argentyny i wielu innych państw. Dlatego nie ma sposobu, by obniżyć ceny tylko w Europie, bez odniesienia się do cen w innych regionach.

Fakt, że mamy teraz 9 mld ludzi  a w przyszłości będzie ich 15 mld oznacza, że musimy podwoić produkcję. Wykonując proste obliczenia dochodzimy do wniosku że musimy poprawić zbiory, wykorzystać różne surowce, farmerzy muszą poprawić wydajność z hektara. Wydaje się, że w wielu miejscach osiągnęliśmy już górną granicę wydajności. W przypadku oleju palmowego istnieje jeszcze potencjał.

 

Sime Darby Unimills

jest największym na świecie producentem oleju palmowego z  6 proc. udziałów w globalnym rynku. Firma notowana jest na giełdzie w  Kuala Lumpur, jej kapitalizacja rynkowa wynosi 47 mld ringgit malezyjskich (ok. 16 mld dolarów), w ostatnich dziewięciu miesiącach miała 2,35 mld ringgit malezyjskich (706 mln dolarów) zysku netto.

Olej palmowy znajdujemy już w dużej części produktów spożywczych: ciastkach, śmietankach, wypiekach... Czy będzie on zastępował sukcesywnie inne oleje w Europie?

Szybki wzrost udziałów w rynku zawdzięczamy dbałości Europejczyków  o kwestie zdrowotneale też odbiorcy zwracają uwagę na niższą cenę.  W Europie wykorzystuje się rocznie ok. 6 mln ton olejów, z czego udział oleju palmowego wynosi ok. 25 proc.  Jeszcze dziesięć lat temu było to zaledwie 10 proc.  Olej palmowy wypiera głównie tłuszcze trans, czyli stanowi konkurencję dla tłuszczy zwierzęcych ale też np. dla oleju kokosowego. Nie spodziewamy się jednak już powtórzenia aż tak szybkiego tempa wzrostu.   Udział w rynku oleju palmowego będzie się zwiększał  wraz z tempem wzrostu konsumpcji.

Pozostało 83% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy