Grecja: Będą protesty przeciw cięciom

Związki zawodowe i pracownicy sektora publicznego sprzeciwiają się rządowemu planowi ratowania greckich finansów

Publikacja: 05.02.2010 04:58

Ateny

Ateny

Foto: AFP

GSEE, największy grecki związek zawodowy, zrzeszający 2 mln pracowników, zdecydował, że 24 i 25 lutego przeprowadzi strajk. Niezależnie od tych planów 10 lutego zaczną strajkować pracownicy sektora publicznego. Protestować zamierzają też pracownicy służb skarbowych.

Premier Jeorjos Papandreu zapowiedział, że w ramach zaciskania pasa zostaną w tym roku zamrożone płace w sektorze publicznym, podwyższone podatki (m.in. akcyza na paliwo) oraz podniesiony wiek emerytalny. W ten sposób ma zostać obniżony największy deficyt budżetowy w strefie euro. W zeszłym roku wyniósł on prawdopodobnie 12,7 proc. PKB. Rząd chce go zmniejszyć w 2010 r. do 8,7 proc. PKB, a do 2012 r. poniżej 3 proc. PKB. Komisja Europejska zatwierdziła ten plan w środę i zapowiedziała, że będzie na bieżąco monitorować jego realizację.

Wykonanie planu będzie jednak bardzo trudne (przyznała to zresztą również KE). Socjalista Papandreu obiecywał przecież w zeszłorocznych wyborach podwyżki płac. Decydując się na cięcia, obraca się przeciwko swojemu elektoratowi, w tym potężnym związkom zawodowym. W ostatnich latach dochodziło zaś w Grecji często do gwałtownych zamieszek wywoływanych przez skrajną lewicę.

Przedstawienie przez Grecję planu oszczędnościowego nie uspokoiło więc inwestorów. Co więcej, ich strach zaczął się rozlewać również na Hiszpanię i Portugalię, kolejne kraje Południa Europy zmagające się z problemem wysokich deficytów. Świadczy o tym wzrost kosztów CDS, czyli kontraktów zabezpieczających przed bankructwem. Im są one wyższe, tym większe ryzyko niewypłacalności dłużnika. Koszt greckich CDS (dla obligacji pięcioletnich) wzrósł wczoraj po południu do rekordowych 423 pkt bazowych, hiszpańskich do 168, a portugalskich rekordowo do 226,5 pkt bazowego.

– Uwaga inwestorów kieruje się na Hiszpanię i Portugalię, gdzie plany redukcji deficytów są obecnie mniej ambitne niż w Grecji – twierdzi Kornelius Purps, strateg rynku obligacji z banku UniCredit.

Czemu uwaga rynku w takim stopniu kieruje się akurat ku Portugalii? W zeszłym roku portugalski deficyt budżetowy sięgnął prawdopodobnie 9,3 proc. PKB. Socjalistyczny rząd Jose Socratesa chce go obniżyć w tym roku do 8,3 proc. PKB. Nie posiada obecnie jednak większości w parlamencie, by przeforsować cięcia, a opozycja chce zwiększać wydatki budżetowe. 

[i]HK[/i]

[ramka][b]Moody’s grozi USA[/b]

Jeżeli władze USA nie podejmą nowych kroków w celu zredukowania deficytu lub jeśli gospodarka nie odbije się bardziej energicznie, to ocena wiarygodności kredytowej Stanów Zjednoczonych (AAA) może zostać obniżona – ostrzegła agencja ratingowa Moody’s.

Na 2010 r. Biały Dom planuje 1,565 bln dol. deficytu budżetowego (10,6 proc. PKB). To najwyższy poziom od drugiej wojny światowej. I chociaż prezydent Barack Obama chce obniżyć deficyt do poniżej 800 mld dol. w 2015 r., to zdaniem agencji Moody’s może się to nie udać.

[/ramka]

Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień