Po udanym początku wtorkowej sesji inwestorzy zaczęli sprzedawać akcje. WIG20, który początkowo zyskiwał blisko 1,3 proc. ostatecznie, głównie dzięki fixingowi, zamknął dzień na poziomie 0,6 proc. wyższym niż w poniedziałek. Na całym rynku właściciela zmieniły akcje za 1,33 mld zł. Dzień wcześniej było to ponad 2,2 mld zł.
Niewykluczone, że środowa przerwa w notowaniach spowodowała, iż inwestorzy nie chcieli zbytnio angażować się na rynku. Obawy przed tym, co może się wydarzyć na giełdach zachodnich, okazały się większe niż chęć zysku. Dodatkowo w najbliższy piątek i poniedziałek nastąpi kulminacja publikacji wyników finansowych za trzeci kwartał. Może to być krótkoterminowym impulsem dla giełdy, choć kierunek indeksom i tak wyznaczy zagranica. A tam we wtorek zapał do zakupów również był umiarkowany i słabł z godziny na godzinę. Do realizacji zysków w pewnym stopniu mógł skłonić graczy odczyt indeksu ZEW badającego nastroje w niemieckiej gospodarce, który spadł dużo więcej, niż oczekiwano.
Do zakupów akcji inwestorzy wrócili w środę. Indeksy na głównych parkietach w Europie rosły po ok. 1 proc. Zaś na koniec notowań w USA indeks S&P był najwyższy od 13 miesięcy, podbnie jak Dow Jones.
We wtorek w Warszawie wśród największych firm liderem wzrostu były walory Biotonu i Agory. Ta ostatnia podała, że w trzecim kwartale zarobiła na czysto 10 mln zł. To o prawie 4 mln zł mniej niż przed rokiem, ale jednocześnie ponad 7,5 mln zł więcej, niż szacowali analitycy. Największy obrót tradycyjnie zanotowano na walorach Pekao, PKO BP i KGHM. Ale nawet lepsze od prognoz wyniki Pekao nie zrobiły wrażenia na inwestorach.
Na rynku mniejszych firm sesja też przebiegała w sennej atmosferze. Indeksy mWIG i sWIG80 praktycznie przez cały dzień znajdowały się w okolicach poniedziałkowego zamknięcia. Dopiero końcówka notowań pchnęła rynek tych firm lekko w górę.