36 banków, które przedstawiły nam swoje wyniki za I kwartał 2010 roku, zarobiły ponad 2,5 mld zł, czyli o 48 proc. więcej niż przed rokiem. – Ten spektakularny wzrost to efekt niskiej bazy sprzed roku. Nie można odpalać fajerwerków. Rezultaty I kwartału w minionym roku były bardzo słabe – tłumaczy Dariusz Górski, analityk Wood & Co.
W ubiegłym roku wyniki banków były obarczone potężnymi rezerwami na kredyty i rozliczeniami opcji walutowych. W pierwszych trzech miesiącach tego roku banki też tworzyły rezerwy na ryzyko kredytowe, ale znacznie mniejsze, a o problemach z opcjami walutowymi nie było mowy.
– Wyniki banków giełdowych w większości nie zaskakiwały, a główne trendy były zgodne z oczekiwaniami – mówi Grzegorz Zawada, analityk Royal Bank of Scotland w Londynie.
– Nie dziwi niska dynamika wolumenów kredytowych, choć w niektórych instytucjach była ona nawet niższa niż oczekiwania samych zarządów.
Portfel kredytowy (mowa o kredytach dla klientów, nie dla instytucji finansowych) prezentowanych banków skurczył się o 0,7 proc., do 585,9 mld zł. O ponad 20 proc. zmalały kredyty w Deutsche Bank Polska, Bank Tokyo of Mitsubishi, WestLB i Invest-Banku. Ponad ośmiokrotnie zwiększył swój portfel Alior Bank, który zaczął działać jesienią 2008 roku i zeszły rok to dla niego okres wzrostu.