To PKO BP – największy bank w Polsce – wciąż jest uważany za faworyta wyścigu o BZ WBK, a jak wynika z naszych informacji, jego konkurentami są francuski BNP Paribas i hiszpański Santander. Jak udało się nam ustalić, rozpoczął się już proces due diligence (badania ksiąg finansowych banku), a ostateczne oferty mają być złożone w połowie sierpnia.
Wystawiony przez AIB (irlandzkiego inwestora BZ WBK) pakiet 70 proc. akcji jest wart niemal 10 mld zł. Wczoraj na giełdzie akcje tego banku zdrożały o 0,6 proc. i kosztowały 193,2 zł.
Samo kupno BZ WBK przez PKO BP byłoby najłatwiejszym etapem tego procesu, uważają eksperci. O tym, czy operacja przyniesie pozytywne skutki, zadecyduje sposób przeprowadzenia fuzji operacyjnej.
Zdaniem większości ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, sam fakt, że PKO BP jest kontrolowany przez Skarb Państwa, nie powinien być powodem, dla którego największy polski bank miałby nie brać udziału w przetargu o BZ WBK. Połączenie obu instytucji może przynieść korzyści, choć jest obarczone wieloma rodzajami ryzyka.
Analitycy IDM w specjalnym raporcie o tej transakcji ocenili, że możliwe do osiągnięcia byłyby przede wszystkim synergie kosztowe (m.in. w wyniku zamknięcia pokrywających się placówek i redukcji zatrudnienia). Oba banki by się uzupełniały, bo BZ WBK ma mocną pozycję w segmencie korporacyjnym, a PKO BP zamierza rozwijać to ramię działalności. Poprawiłyby się także efekty sprzedaży w wyniku zaoferowania produktów BZ WBK klientom PKO BP.