Przeciętna płaca w firmach to 3404 zł

W firmach, w których pracuje minimum dziesięciu pracowników przeciętnie zarabia się o 135 zł więcej niż przed rokiem. Nominalnie jest to skok o 3,7 proc., ale realnie znacznie mniej - 1,2 proc. Pozostałą część podwyżki zjada inflacja

Publikacja: 18.10.2010 18:41

Przeciętna płaca w firmach to 3404 zł

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

GUS podał dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniach w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu. Przeciętna płaca wynosiła 3404 zł, a zatrudnienie 5,36 mln osób. Płace są o kilka złotych niższe niż w sierpniu, za to zatrudnienie wciąż mozolnie rośnie – w skali roku o 1,8 proc., a miesiąca o 0,2 proc.

- Zatrudnienie we wrześniu, po lekkiej zadyszce w sierpniu, kiedy przybyło tylko 2 tys. etatów, znowu zaczęło szybciej rosnąć. Mamy we wrześniu 12 tys. więcej zatrudnionych – przytacza dane Jacek Adamski, ekspert PKPP Lewiatan. Zwraca uwagę na to, że zatrudnienie w Polsce rośnie już od I kwartału tego roku, a tymczasem w innych krajach UE ciągle spada.

Od najniższego poziomu zatrudnienia w grudniu zeszłego roku do października przybyło w sektorze przedsiębiorstw 109 tys. pracowników. Ekonomiści dane GUS określali jako mieszane. Prognozowali nieco niższy przyrost zatrudnienia. Teraz zwracają uwagę, że systematyczne zwiększanie zatrudnienia jest dobrym prognostykiem dla wzrostu popytu wewnętrznego.

Spodziewali się jednak większych podwyżek (ok. 4 – 4,2 proc. w skali roku). Niższy wzrost jednak nieco łagodzi wydźwięk ostatnich danych inflacyjnych, niwelując obawy przed rodzącą się presją inflacyjną czy płacową.

– Ze względu na relatywnie niską dynamikę wynagrodzeń, przy utrzymującej się w ostatnich miesiącach dwucyfrowej dynamice produkcji przemysłowej, szacuję, że w III kwartale dynamika jednostkowych kosztów pracy w przemyśle wyniosła -8,4 proc. w skali roku i była tym samym najniższa od II kwartału 2004 r. – mówi Adam Czerniak, ekonomista Invest Banku. Jego zdaniem na niskim poziomie pozostaje więc presja inflacyjna związana ze wzrostem dynamiki funduszu płac. We wrześniu fundusz płac wzrósł nominalnie w skali roku o 5,6 proc., a realnie o 3 proc. I to będzie argument dla gołębiego skrzydła RPP przeciwko podnoszeniu stóp już w październiku.

Także Piotr Bielski, starszy ekonomista BZ WBK, przypuszcza, że RPP nie podniesie stóp na najbliższym posiedzeniu: –Widać, że w przeciwieństwie do inflacji wzrost płac jest zaskakująco niski jak na sytuację, w której popyt na pracę zaczyna się odradzać. Niska presja płacowa wynika z kilku przyczyn: niskiej do niedawna inflacji, bezrobocia utrzymującego się na podwyższonym poziomie oraz tego, że do kraju przyjeżdża coraz więcej zagranicznych pracowników.

Dodatkowo przedsiębiorstwa w zeszłym roku, gdy miały problemy ze zbytem towarów i usług, gremialnie nie zwalniały pracowników, tylko zmieniały zasady organizacji. Mają więc teraz "zapasy" kadr związane z możliwością zwiększania produkcji. I zapewne dopóki nie zaczną więcej inwestować, nie będą bardziej intensywnie zwiększać zatrudnienia.

GUS podał dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniach w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu. Przeciętna płaca wynosiła 3404 zł, a zatrudnienie 5,36 mln osób. Płace są o kilka złotych niższe niż w sierpniu, za to zatrudnienie wciąż mozolnie rośnie – w skali roku o 1,8 proc., a miesiąca o 0,2 proc.

- Zatrudnienie we wrześniu, po lekkiej zadyszce w sierpniu, kiedy przybyło tylko 2 tys. etatów, znowu zaczęło szybciej rosnąć. Mamy we wrześniu 12 tys. więcej zatrudnionych – przytacza dane Jacek Adamski, ekspert PKPP Lewiatan. Zwraca uwagę na to, że zatrudnienie w Polsce rośnie już od I kwartału tego roku, a tymczasem w innych krajach UE ciągle spada.

Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem