W co inwestować, gdy nie giełdzie jest źle

Inwestorzy, którzy nie akceptują dużych wahań cen akcji, powinni w najbliższych miesiącach lokować oszczędności w obligacjach, bankach lub funduszach obligacji czy pieniężnych

Publikacja: 03.11.2011 00:25

W co inwestować, gdy nie giełdzie jest źle

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński kkam Kuba Kamiński Kuba Kamiński

Analitycy przewidują, że na giełdach co najmniej przez kilka miesięcy sytuacja będzie bardzo zmienna. Nie wiadomo, jakie efekty przyniosą działania podjęte przez europejskich polityków w celu ratowania strefy euro. Realna jest też groźba, że w rozwiniętych gospodarkach pojawi się recesja.

Jak zatem ochronić swój kapitał i zapewnić sobie spokój? Najlepiej jeszcze przez kilka miesięcy inwestować bezpiecznie, bo polowanie na giełdowe okazje podczas spadku kursów udaje się tylko nielicznym.

Ten kto chce ulokować pieniądze na krótko, powinien udać się do banku. Obecnie oprocentowanie najlepszych depozytów trzy- czy sześciomiesięcznych przekracza 7 proc. w skali roku. Jednak eksperci przestrzegają przed lokatami długoterminowymi o stosunkowo niskim oprocentowaniu, obawiając się wzrostu inflacji (pomogłoby to rządowi w redukcji długu, ale uszczupliłoby oszczędności obywateli).

Lepszym rozwiązaniem są polskie obligacje skarbowe. Można je kupić w sieci PKO BP lub na giełdzie (jest to bardziej skomplikowane). Najbezpieczniejsze są obecnie papiery, których oprocentowanie jest powiązane z inflacją (na rynku pierwotnym są to cztero- i dziesięciolatki) lub ze stawkami na rynku międzybankowym (trzylatki). Oprocentowanie czterolatek oferowanych w listopadzie w PKO BP wynosi 5 proc. w skali roku, a dziesięciolatek 5,75 proc.

Zawirowania na giełdzie można też przeczekać, lokując nadwyżki finansowe w obligacjach korporacyjnych notowanych na rynku Catalyst. Zapewniają one wyższe odsetki niż papiery skarbowe (od 6 do 10 proc.), ale są jednocześnie bardziej ryzykowne (emitent takich papierów może ogłosić upadłość). Ogólna zasada jest taka: im wyższe oprocentowanie, tym większe ryzyko.

Dobrym pomysłem na bezpieczną inwestycję mogą być fundusze pieniężne lub obligacji. Średni wynik tych pierwszych za ostatnie 12 miesięcy to 4 proc., a za trzy lata – 14 proc. Fundusze obligacji są nieco bardziej ryzykowne, ale w dłuższym terminie powinny przynieść wyższy zysk niż pieniężne. Średnio fundusze polskich papierów dłużnych zarobiły przez ostatnie 12 miesięcy 4 proc., ale w ciągu trzech lat powyżej 27 proc. Wśród tych funduszy są też takie, w których portfelach znajduje się stosunkowo dużo (powyżej 30 proc.) papierów nieskarbowych (np. Idea Obligacji, Novo Papierów Dłużnych). Zwiększa to potencjalną zyskowność, ale też ryzyko związane z inwestycją.

 

Opinie dla „Rzeczpospolitej"

Maksymilian Łochowski, dyrektor Departamentu Zarządzania Majątkiem, BRE Wealth Management

Wbrew powszechnej opinii złoto nie jest teraz bezpieczną lokatą, ponieważ jego ceny, szczególnie w ostatnich miesiącach, są bardzo zmienne. Bezpieczne są natomiast depozyty w polskich bankach czy skarbowe obligacje detaliczne, najlepiej o zmiennym oprocentowaniu, uzależnionym od WIBOR lub stopy inflacji. Nieco bardziej ryzykowne są wyżej oprocentowane obligacje korporacyjne. Lepiej inwestować w nie pośrednio poprzez fundusze inwestycyjne, które mają takie papiery w swoich portfelach. Jest to bezpieczniejsze rozwiązanie, ponieważ fundusze lokują w papiery wielu emitentów, co redukuje ryzyko związane z ewentualną niewypłacalnością spółek. Jeśli chodzi o bardzo ryzykowne inwestycje w akcje, obecne załamanie na giełdach nie będzie tak dotkliwe jak w 2008 r. Dlatego warto rozważyć sukcesywne zakupy akcji, gdy WIG20 znajdzie się na poziomie 2100 – 2200 pkt.

 

Michał Szymański, partner zarządzający Money Makers

Obecna sytuacja polityczno-gospodarcza na pewno przełoży się na dużą zmienność na rynkach akcji i raczej przeważać będzie tendencja spadkowa. Dane makroekonomiczne pokazują, że w USA i krajach Unii prawdopodobnie będzie krótka recesja. Inwestor, który ceni bezpieczeństwo, na krótki termin powinien wybrać lokatę bankową. Jednak przetrzymywanie pieniędzy w taki sposób dłużej niż pół roku jest złym rozwiązaniem, ponieważ nie chronimy kapitału przed inflacją, która wzrośnie w wyniku polityki prowadzonej przez banki centralne. W tej sytuacji nieco lepsze są obligacje skarbowe. Inwestor szukający bezpieczeństwa, ale akceptujący nieco większe ryzyko, część pieniędzy (10 – 30 proc.) może stopniowo lokować w akcjach, co zniweluje skutki inflacji. W przypadku inwestycji w akcje zabezpieczeniem może być dywersyfikacja portfela np. poprzez inwestycję w modne ostatnio złoto. Ale należy pamiętać, że na bardzo zmiennym rynku ceny takich aktywów mogą być silnie skorelowane z kursami akcji. Recesja powinna skłaniać do ostrożnego podejścia do obligacji korporacyjnych. Jeśli będzie się pogłębiała, część emitentów może mieć problemy ze spłatą zobowiązań.

Analitycy przewidują, że na giełdach co najmniej przez kilka miesięcy sytuacja będzie bardzo zmienna. Nie wiadomo, jakie efekty przyniosą działania podjęte przez europejskich polityków w celu ratowania strefy euro. Realna jest też groźba, że w rozwiniętych gospodarkach pojawi się recesja.

Jak zatem ochronić swój kapitał i zapewnić sobie spokój? Najlepiej jeszcze przez kilka miesięcy inwestować bezpiecznie, bo polowanie na giełdowe okazje podczas spadku kursów udaje się tylko nielicznym.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy