Na życie Chopina przypada lwia część ewolucji fortepianów. Pierwsze, na których grał, to ciche, sześciooktawowe fortepiany z zewnątrz podobne do klawesynu. Jednak te, z którymi miał do czynienia w latach 40. podczas pobytu w Paryżu (marki Erard, Pleyel), były już bardziej zbliżone do współczesnych egzemplarzy. Choć wciąż od dzisiejszych instrumentów dzieli je przepaść.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy, w której Andrzej Włodarczyk opowiada o różnicach między instrumentami współczesnymi i historycznymi, o działających w czasach Chopina warszawskich fabrykach fortepianów, o dzisiejszym rynku instrumentów historycznych i o specjalistach, którzy dają starym fortepianom drugie życie.