W grudniu ubiegłego roku ubezpieczyciele musieli zaprzestać różnicowania składek ze względu na płeć. Bo jak orzekł Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, płeć nie może być kryterium przy wyliczaniu składek ubezpieczeniowych. Zakaz dyskryminacji w kalkulowaniu składek i świadczeń przyniósł widoczne zmiany w ubezpieczeniach na życie. Wzrosły składki płacone przez kobiety, zmalały składki mężczyzn. Zmiana dotyczyła tylko umów zawartych do 21 grudnia 2012 r. Podpisane wcześniej funkcjonują na starych zasadach. Jeżeli więc kobieta np. w 2011 r. zawarła umowę na 20 lat, to dla niej składka nie zdrożała.
Wcześniej towarzystwa mogły różnicować wysokość składek. A że panowie statystycznie żyją krócej niż panie, to i za polisy na życie płacili więcej.
Kobiety żyją dłużej
Zmieniły się ceny tych polis, w których płeć miała wpływ na ryzyko ubezpieczeniowe.
– Najbardziej widoczne zmiany zaszły w indywidualnych ubezpieczeniach na życie o charakterze typowo ochronnym – mówi Marek Piętka, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Osobowych w Uniqa. – W tych ubezpieczeniach, np. terminowym ubezpieczeniu na życie „Wysoka ochrona", wielkość składek dla kobiet i mężczyzn została zrównana poprzez podniesienie składki dla kobiet i obniżenie dla mężczyzn.
Wiąże się to z długością życia, która ma największy wpływ na cenę takiego ubezpieczenia. W pozostałych ubezpieczeniach indywidualnych na życie, czyli np. inwestycyjnych lub ochronno-inwestycyjnych, wysokość składek czy opłat za ryzyko ubezpieczeniowe (np. zgon ubezpieczonego) również się zmieniła, ale nie tak znacząco.